Do przyjęcia młodych przygotowywaliśmy się podczas spotkań w ciągu roku. Omawiane były sprawy organizacyjne i przydział obowiązków. Dziś mamy chyba najbardziej pracowity dzień, bo trzeba przyjąć naszych przyjaciół, którzy trafiają do naszej parafii, rozdzielić noclegi i zadbać, aby im niczego nie brakowało. Myślę, że ogarniamy to wszystko. Część wolontariuszy rozprowadza tych, co przyjechali do konkretnych rodzin na noclegi, potem mamy się zebrać na wspólną modlitwę. To my odpowiadamy za organizację całości spotkań tutaj w kościele stacyjnym oraz za pobyt naszych kolegów i koleżanek, których gościmy. Nie jest łatwo, ale to chyba tylko początek. Damy radę i myślę, że będzie ok i zapamiętamy to spotkanie na długo.