Wokół przedostatniego właściciela Dzikowa narosło niemało opinii, w tym także nieprzychylnych. Ile w nich prawdy?
Pani książki łączy jedna zasadnicza cecha - są to biografie osób wywodzących się z kręgu arystokracji lub ziemiaństwa. Z czego wynika to zainteresowanie?
Dzisiaj trudno mi już przypomnieć sobie, jak pojawiło się to zaciekawienie przedstawicielkami arystokracji, początkowo bowiem bohaterkami moich publikacji były kobiety. Trwa to już ponad 20 lat. Zaczęło się zapewne od jakichś książek, które mnie zafrapowały, nie posiadam wszak żadnych powiązań rodzinnych z arystokracją ani nie należę do żadnego znanego rodu. Z pewnością nie odegrały tu żadnej roli koneksje rodzinne, tylko lektura. Tematyka moich prac, poszukiwania archiwalne stały się dla mnie niemal czymś naturalnym. I kiedy pada pytanie o początki moich zainteresowań przedstawicielami możnych rodów, mam problem z udzieleniem jasnej odpowiedzi, gdyż giną one w "mrokach przeszłości" (uśmiech).
Zdzisław Tarnowski. Narodowe Archiwum Cyfrowe