Wokół przedostatniego właściciela Dzikowa narosło niemało opinii, w tym także nieprzychylnych. Ile w nich prawdy?
Zdzisław Tarnowski wśród swoich współczesnych budził różne odczucia. Były osoby zarzucające mu wielkopańskość, autorytaryzm, a także anachroniczność postaw i poglądów. Narosło również wokół jego osoby sporo legend, plotek.
Pisanie o osobach nieżyjących nie jest łatwe, z prostego względu, że one się już nie obronią. Dlatego należy do gromadzonego materiału i jego zawartości podchodzić z dużą dozą ostrożności i taktem. Każda biografia jest jakąś propozycją, nie jest książką od początku do końca pokazującą wszystko. Starałam się odrzucać przede wszystkim plotki, które zwłaszcza obecnie, ale chyba w każdym czasie szybko się rodzą, a jeszcze szybciej puchną po drodze o dodatkowe "informacje". Dotyczą one zwłaszcza osób zajmujących eksponowane miejsca w społeczeństwie, polityce, jak to było w przypadku pana na Dzikowie. Generalnie nie lubię ploteczek, skandalików, dlatego ominęłam wszystko, co nie znalazło potwierdzenia w źródłach, a zrodziło się z czystej niechęci, zawiści, a nawet nienawiści do niego. Niechęć oraz niezrozumienie były powodami wielu krzywdzących opinii, jakie narosły wokół Zdzisława.
W 1929 r. Zdzisław Tarnowski, jako przedstawiciel konserwatystów, gościł w Dzikowie prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Narodowe Archiwum CyfroweZdzisław budził, zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach, nieco kontrowersji, wynikających głównie z faktu, że przez całe życie nie zmienił się, to znaczy nie zmienił wyznawanych idei, stylu zachowania. Pozostał wierny wychowaniu, jakie odebrał, a było ono oparte na zasadach XIX-wiecznych - urodził się przecież w 1862 roku. Przejął je od swojego ojca i pozostał im wierny do śmierci, a zmarł dwa lata przed wybuchem II wojny światowej. Poza tym należał do ugrupowania konserwatystów i twardo oraz konsekwentnie trwał przy ich poglądach. Jego postawa mogła z tego powodu być postrzegana jako trącąca anachronizmem. Niemniej pewne nowinki w Dzikowie pojawiały się. Jedną z nich były samochody. Miał ich sporo i bardzo zasmakował w jeździe automobilami.