Przeprowadzki szkół przedstawione przez Annę Pekár niczym nie różnią się od ubiegłorocznych propozycji Vulcana. Z jednym wyjątkiem.
Podczas swojej pierwszej konferencji prasowej wykonująca kompetencje i zadania prezydenta Tarnobrzega wiceprezydent Anna Pekár poinformowała o decyzjach dotyczących tarnobrzeskiej oświaty. - Kiedy pełniący obowiązki Kamil Kalinka powoływał mnie 30 kwietnia br. na zastępcę prezydenta, postawił przede mną konkretne zadania związane z edukacją - mówiła Anna Pekár. - Jednym z pierwszych zadań było rozwiązanie problemu dwuzmianowości, jaki pojawił się w Szkole Podstawowej nr 10. W uchwale rady miasta nie zapisano bowiem drugiego adresu szkoły, mimo że SP nr 10 została połączona z Gimnazjum nr 3. Tym samym uczniowie podstawówki nie mogli uczyć się w budynku po gimnazjum. Udałam się do kuratorium oświaty w Rzeszowie, wystarczyło kilka rozmów z panią kurator, kilka telefonów z wydziałem pragmatyki i prawa oświatowego w Rzeszowie oraz spotkanie z rodzicami uczniów, którzy zgodzili się, by ich dzieci uczyły się w byłym gimnazjum. Dla mnie to ogromny sukces.
Do 21 lipca zastępca prezydenta musiała podjąć decyzję odnośnie sieci szkół, które będą funkcjonowały od września 2019 r. Zaskoczenia nie ma. Szkoła Podstawowa nr 4 pozostanie w swym budynku, jak tego życzyła sobie większość rodziców, do gmachu po byłym Gimnazjum nr 2 wprowadzi się Szkoła Specjalna, zaś funkcjonujący w nim Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2, popularny „Rolnik”, znajdzie swoją siedzibę w obiekcie po Gimnazjum nr 1, którego jedną część przejmie już w nowym roku szkolnym 2018/2019.
Propozycje te są zgodne z rozwiązaniami przedstawionymi w styczniu ubiegłego roku przez Jolantę Kociubę, ówczesną naczelnik Wydziału Edukacji, które z kolei po przeanalizowaniu przewidywań demograficznych wypracowała firma Vulcan. Pisaliśmy o tym w „Gościu Sandomierskim” - https://sandomierz.gosc.pl/doc/3626495.Kto-zostaje-kto-odchodzi oraz https://sandomierz.gosc.pl/doc/3688303.Wlasciwie-status-quo.
Dyrektor Szkoły Specjalnej Dariusz Chorzępa, jak informowała wiceprezydent, zaproponował, by w nowej siedzibie powstało przedszkole dla dzieci autystycznych oraz szkoła branżowa. Ponadto rodzice dzieci niepełnosprawnych widzieliby w niej lokum dla swojego stowarzyszenia. - W budynku nadal będzie funkcjonował, działający już, sektor gastronomiczny Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, który zostanie wzbogacony. Gdyby powstała szkoła branżowa, wówczas jej uczniowie mieliby pracownie gastronomiczne na miejscu - mówiła Anna Pekár.
Wyjątek od ubiegłorocznych propozycji stanowi przymiarka oddania budynku po byłym Gimnazjum nr 3 Szkołom Katolickim - podstawówce i liceum. Stałoby się to nie wcześniej, jak od przyszłego roku szkolnego 2019/2020, czyli po opuszczeniu gmachu przez ostatni rocznik oddziałów gimnazjalnych.
- Przeprowadziłam wstępne rozmowy z ks. prał. Janem Biedroniem w tej sprawie, organem prowadzącym bowiem dla Szkół Katolickich jest parafia pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu - informowała Anna Pekár.
Czy obiekt po Gimnazjum nr 3 przejmą Szkoły Katolickie, jeszcze nie wiadomo Marta Woynarowska /Foto Gość Wiceprezydent zaznaczyła, iż nie wiadomo czy taki scenariusz się ziści, albowiem jest to tylko propozycja. Ponadto, jak podkreśliła, budynek nie jest w najlepszym stanie i wymaga dużego remontu, w tym m.in. termomodernizacji.
Co do obiektów, w których mieszczą się Szkoły Katolickie, Anna Pekár zapewniła, iż pomysłów na ich wykorzystanie nie brakuje, ale jeszcze za wcześnie na deklaracje.
Szkoły Katolickie zajmują obecnie trzy budynki - dwa przy ul. Jachowicza, gdzie działa szkoła podstawowa z oddziałami gimnazjalnymi oraz przy ul. Jasińskiego, w którym mieści się liceum. - Sytuacja własnościowa obiektu na Jasińskiego jest nieuregulowana. W przypadku, gdyby miasto chciało przekazać go na inny cel niż edukacyjny rodzina Słomków, która ostatnio się uaktywniła, mogłaby go odebrać - twierdziła wiceprezydent.
O ustosunkowanie się do słów wiceprezydent Anny Pekár poprosiliśmy przedstawiciela rodziny Słomków. - Dla nas sprawa jest jasna i uregulowana, a skoro miasto nie wie lub nie ma pomysłu jak wykonać testament fundatorów, czyli Barbary ze Słomków Mortkowej i jej męża, w którym przeznaczała grunt i pieniądze na budowę nowej siedziby dla szkoły zawodowej, to niech nam budynek odda. Ponieważ mamy doskonały pomysł na spełnienie ostatniej woli naszej nieżyjącej krewnej – stwierdza przedstawiciel rodu Słomków.
Barbara Mortkowa, córka Jana Słomki, wieloletniego wójta Dzikowa, w testamencie spisanym 8 września 1943 r. przekazywała grunty i pieniądze na budowę szkoły zawodowej, z zaznaczeniem, iż wznoszony obiekt ma po wsze czasy służyć edukacji młodzieży. - Kiedy przed kilku laty po wyprowadzce „Rolnika” budynek stał opustoszały, wystąpiliśmy do miasta z wnioskiem o przekazanie go spadkobiercom Barbary Mortkowej. Jednak wobec wprowadzenia się do niego Liceum Katolickiego, co nas bardzo ucieszyło, sprawę uznali za nieaktualną i wyjaśnioną - mówi przedstawiciel rodziny Słomków.