W Muzeum Historycznym Miasta Tarnobrzega odbyła się oficjalna promocja książki Jolanty Adamskiej - "Maria hr. Tarnowska (1880-1965)".
W spotkaniu uczestniczyli członkowie rodziny Tarnowskich i Czetwertyńskich, prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek oraz przedstawiciele Polskiego Czerwonego Krzyża. Niestety z powodów od niej niezależnych, nie mogła do Tarnobrzegu przyjechać autorka książki. W jej imieniu krótko o publikacji powiedział Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, wydawcy biografii Marii Tarnowskiej.
- Pani Jolanta Adamska to historyk wybitny i niezwykle dokładny, można wręcz rzec, że jej prace cechuje benedyktyńska praca. Tak też jest w przypadku biografii Marii z Czetwertyńskich hr. Tarnowskiej. Autorka dotarła do wszelkich dostępnych źródeł, w tym do archiwaliów nieznanych dotychczas badaczom, które rzuciły nowe, dodatkowe światło na działalność bohaterki jej książki. Powstała praca rzetelna i uczciwa. Lecz trzeba zaznaczyć, że nie doszłoby do tego, gdyby nie determinacja pana Jana Artura Tarnowskiego, tak naprawdę sprawcy powstania publikacji, od lat konsekwentnie dążącego do przypomnienia wspaniałej postaci Marii Tarnowskiej - mówił Tadeusz Zych.
Inicjatorem powstania książki był Jan A. Tarnowski. Andrzej KaczorowskiPrezydent Tarnobrzega, podkreślając znaczenie postaci bohaterki książki dla historii nie tyle lokalnej co dla dziejów Polski, przypomniał konferencję naukową, poświęcona postaci Marii Tarnowskiej.
- Bardzo cieszę się, że ta książka powstała. Mówi się bardzo często, iż historię piszą mężczyźni. Co jest czystą oczywistą nieprawdą. Piszemy ją wszyscy, piszą ja tak samo kobiety. Niemniej częściej wspominamy o tych, którzy mają w rękach karabin, szable, miecz i krwią próbują wywalczyć lub utrzymać wolność. Bardzo często zapominamy o niezwykłych kobietach, które również walczą, a ich jedynym orężem jest słowo. Dzisiejsze spotkanie poświęcone Marii Tarnowskiej jest tego najlepszym dowodem - stwierdził prezydent Dariusz Bożek.
Postać bohaterki książki wspomniał Marek Czetwertyński, jeden z trzech członków rodziny - obok Jana Tarnowskiego i Karola Tarnowskiego - pamiętający ją, mający z nią kontakt, gdy w 1958 roku powróciła z emigracji. Wyraził wdzięczność Janowi A. Tarnowskiemu za jego niesłabnące starania przywracania pamięci o tej niezwykłej kobiecie, przyznając z pewną skruchą, iż rodzina Czetwertyńskich nie dopilnowała tej kwestii.
"Ciocię Maryś" wspominał Marek Czetwertyński. Andrzej Kaczorowski- Chciałbym dodać pewien aspekt, którego w książce nie ma, a który ja doskonale pamiętam. Ciocia Maryś, dokładnie ciotka mojego taty, zamieszkała u nas w niewielkiej willi, kiedy w 1958 roku powróciła z emigracji w Brazylii. Panowała ciasnota, gdyż mieszkało nas sporo w domu. Zajęła najlepszy pokój należący do mojej mamy. Ciocia Maryś miała zwyczaj zażywania codziennie rano kąpieli. Niestety bojler był w stanie zagrzać wodę tylko na jedną wannę. I tak po wizycie cioci Maryś w łazience, reszta rodziny musiała… Domyślamy się co. Początki zatem były trudne - opowiadał z uśmiechem Marek Czetwertyński.
Wspomniał również o Marii Tarnowskiej jako doskonałej brydżystce, która jemu, początkującemu graczowi, dała niezapomniane i bardzo cenne lekcje, dzięki czemu mógł śmiało mierzyć się nawet z najlepszymi brydżystami. Przypomniał również jak ważne dla niego, jako studenta historii okazały się rozmowy z ciotką, będącą świadkiem i to tkwiącym w samym środku jakże ważnych wydarzeń w najnowszej historii Polski. Wydarzeń, o których w szkole w tamtym czasie milczano.
W promocji książki uczestniczyli przedstawiciele rodzin Tarnowskich,Czetwertyńskich oraz PCK. Andrzej KaczorowskiW drugiej części spotkania wszyscy obecni zostali zaproszeni do wspólnego śpiewania pieśni i piosenek patriotycznych, żołnierskich, powstańczych, korespondujących z kolejami losu i działalności Marii Tarnowskiej.
Spotkanie zakończył miły wręcz familiarny akcent - zgromadzeni odśpiewali panu Janowi A. Tarnowskiemu „Sto lat” w wersji polskiej i łacińskiej, albowiem dwa dni temu obchodził urodziny, zaś za kilkanaście dni w uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela będzie świętował swoje imieniny.
Prezydent Tarnobrzega, korzystając z obecności Jana A. Tarnowskiego, wręczył okolicznościowy grawerton, będący podziękowaniem za decyzję o sprzedaży kolekcji dzikowskiej tarnobrzeskiemu muzeum. W spotkaniu z ministrem kultury Piotrem Glińskim, które odbyło się 1 czerwca, pan Jan Tarnowski, z uwagi na wiek i zdrowie, nie mógł bowiem uczestniczyć.
Więcej o książce i Marii Tarnowskiej w artykule "Maria Tarnowska- siła geniuszu kobiety" - link TUTAJ