Ciocia Maryś, tak mówi o Marii Tarnowskiej z książąt Światopełk-Czetwertyńskich Jan Artur Tarnowski, który konsekwentnie od lat dąży do przywrócenia pamięci o tej heroicznej postaci.
Zepchnięta przez dziesięciolecia w niepamięć, powoli, dzięki determinacji rodziny, a zwłaszcza Jana Artura Tarnowskiego, powraca powoli zajmując należne jej miejsce wśród największych bohaterek i bohaterów polskiej historii.
Przed kilkoma tygodniami na rynku księgarskim ukazała się biografia Marii z Czetwertyńskich Tarnowskiej, wydana przez Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega. Pierwsza i od razu wnikliwa i dogłębna.
- Nasze najnowsze wydawnictwo to książka Jolanty Adamskiej - „Maria hr. Tarnowska (1880-1965)”, historyczki, autorki cechującej się wielką dokładnością, wnikliwością i sumiennością. Dotarła do archiwaliów nieznanych dotychczas badaczom, które rzuciły nowe, dodatkowe światło na działalność bohaterki jej książki. Lecz tak naprawdę sprawcą powstania publikacji jest pan Jan A. Tarnowski, od lat konsekwentnie dążący do przypomnienia wspaniałej postaci Marii Tarnowskiej, żony Adama Tarnowskiego, który był bratem Zdzisława, jego dziadka. Wszystkie działania zmierzające do przywrócenia pamięci o niej podejmowane w ostatnich latach to zasługa pana Jana. Sprawił, iż ta jedna z najbardziej niezwykłych postaci w całej historii Polski powoli znajduje należne jej miejsce na kartach tejże historii - zaznacza Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega.
Okładka książki. Marta Woynarowska /Foto GośćJednymi z pierwszych kroków Jana Tarnowskiego było wydanie przed kilkunastu laty przetłumaczonych przez Iwonę Zofię Żółtowską z języka angielskiego „Wspomnień” Marii Tarnowskiej. Ze względu na daleko posuniętą powściągliwość, skromność i umniejszanie swoich zasług przez autorkę, nie oddają pełnego oglądu na jej działalność, udział w najważniejszych rozmowach, negocjacjach, decydujących o losach tysięcy ludzi, jak działo się to w Warszawie jesienią 1944 roku. Dzisiaj taki umiar w mówieniu o własnych zasługach jest wielką rzadkością. Konsekwencją ukazania się „Wspomnień” była zorganizowana przed dwoma laty w Warszawie konferencja naukowa poświęcona ich autorce, nadanie jej pośmiertnie w 2016 roku przez Prezydenta RP Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski, który z rąk Andrzeja Dudy odebrała wnuczka Olivia Tarnowska Fasanello i wreszcie ukazanie się wspomnianej biografii.
- Chciałbym zaznaczyć, iż pan Jan nie tylko dotarł do Jolanty Adamskiej i namówił ją do podjęcia się zadania napisania książki o Marii Tarnowskiej, ale także sfinansował jej wydanie - dodaje Tadeusz Zych. - Powstała doskonała książka poświęcona postaci, która w normalnym świecie już dawno doczekałaby się nie tylko biografii, ale także filmu czy wręcz serialu, gdyż życiorys Marii Tarnowskiej jest tak niezwykły, że stanowi gotowy scenariusz.
Dyrektor tarnobrzeskiego muzeum nie bez kozery wspomina o filmie, gdyż postacią Marii Tarnowskiej mocno zainteresowała się, wręcz zachwyciła mieszkająca w Hollywood aktorka Alicja Bachleda-Curuś, która po przeczytaniu „Wspomnień” postanowiła zostać producentką jej filmowej biografii, o czym zresztą pod koniec 2018 roku szeroko rozpisywała się prasa.