Oficjalną informację o przyznaniu Muzeum Historycznemu Miasta Tarnobrzega dotacji na zakup kolekcji dzikowskiej przekazał na Zamku Tarnowskich w Dzikowie wicepremier Piotr Gliński.
Artur Tarnowski w artykule „Prawda o zbiorach dzikowskich”, opublikowanym w 1959 roku w paryskiej „Kulturze” pisał: „To co zostało w moim ręku, tj. zaledwie miniatury, z radością ofiarowałbym Polsce, gdyby połączone zostały razem z resztą zbiorów dzikowskich i suskich rozproszonych po muzeach, bibliotekach i archi wach polskich i gdyby utworzona z nich została jedna całość np. w Krakowie w Muzeum Narodowym i nazwana po wieczne czasy zbiorami Tarnowskich z Dzikowa i Suchej. […] Niemniej, ponieważ Juliusz [starszy brat - przyp. MW] i ja zbiorów naszych nie możemy sami w jedną całość połączyć i umieścić w pięknym, specjalnie na to urządzonym budynku, tak jak to projektowaliśmy przed wojną, proponujemy zrealizowanie w części tego planu Polsce, w zamian ofiarowując to ze zbiorów, co do tej pory we władaniu moim pozostaje. Pragnąłbym, by myśl moja została zrealizowana, by ocalałe z zawieruchy zbiory Tarnowskich […] razem zebrane świadczyły w przyszłości, o naszej przeszłości i o gorącej miłości i przywiązaniu do Kraju, obecnie żyjących Tarnowskich”.
Po wielu latach udało się pragnienie i testament rodziców wypełnić Janowi Arturowi Tarnowskiemu, który w ubiegłym roku, tuż po podpisaniu umowy sprzedaży kolekcji powiedział:
- Zdecydowaliśmy o sprzedaży, gdyż w ten sposób kolekcja zostanie w Dzikowie w całości i będziemy pewni, że już nigdy nie zostanie rozproszona. Starania o scalenie kolekcji dzikowskiej najpierw w imieniu mamy Róży Tarnowskiej, uniwersalnej spadkobierczyni mojego ojca Artura Tarnowskiego, a potem i mojego rodzeństwa, zabrały mi prawie 30 lat, ale nie wszystko udało się odzyskać i pozostawić w Dzikowie. Wszyscy spadkobiercy Artura i Róży Tarnowskich, zdecydowaliśmy zgodnie, że sprzedaż kolekcji dzikowskiej Miastu Tarnobrzeg dla Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega jest najlepszym rozwiązaniem i przez nikogo - żadnego ze spadkobierców, których jest już siedmioro - nie zostanie ani uszczuplona, ani rozproszona.
Wicepremier Piotr Gliński oraz prezydent Tarnobrzega podpisali symboliczny dokument o zakupie kolekcji dzikowskiej. Marta Woynarowska /Foto GośćKolekcja dzikowska swe powstanie zawdzięcza przede wszystkim dwóm osobom - Walerii ze Stroynowskich (1782-1849) i Janowi Feliksowi (1777-1842) Tarnowskim. Małżeństwo tych dwojga ludzi podzielających wspólne zamiłowanie do sztuki, nauki i przeszłości Polski, okazało się ważnym krokiem nie tylko dla samych Leliwitów, ale także dla kultury naszego kraju. Stworzony przez nich zasadniczy zrąb kolekcji, poszerzanej przez kolejne pokolenia, doprowadził do powstania jednego z najważniejszych na ziemiach polskich zbioru gromadzącego dzieła sztuki, bezcenną bibliotekę (z licznymi rękopisami - w tym „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, inkunabułami, starodrukami) oraz archiwum.