Sandomierz a Kazimierz Wielki

Władysław Łokietek spędził tu 40 dni na poście dziękczynnym, jego syn przebywał tutaj co najmniej 18 razy.

Współpracownicy z kolegiaty

Częste pobyty Kazimierza w Sandomierzu wynikały zapewne z wielu powodów. Jednym z nich był sposób sprawowania władzy, w tym także sądowniczej, która wymuszała na królu - określanym nawet jako rex ambulans - ciągłe podróże po kraju do stolic, czyli głównych grodów w państwie. Kraków, a dokładnie Wawel nie stanowił stolicy w dzisiejszym jej rozumieniu, czyli jako miejsca stałego pobytu władcy.

Jednym z najważniejszych grodów i miast w monarchii piastowskiej był Sandomierz, gdzie odbywały się m.in. sądy królewskie. Dr Chyła zwraca także uwagę na liczną obecność wśród bliskich doradców i urzędników Kazimierzowskich członków sandomierskiej kapituły kolegiackiej.

- Kazimierz Wielki miał ogromne wyczucie do ludzi, co dla władcy, polityka jest niezmiernie ważne. Dobierał niebywale zdolnych, inteligentnych i nastawionych propaństwowo współpracowników, wśród których byli także przedstawiciele kapituły kolegiaty Narodzenia NMP w Sandomierzu - zaznacza historyk.

Sandomierz a Kazimierz Wielki   Wielu współpracowników Kazimierza Wielkiego było kanonikami sandomierskimi. ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Znaleźli się w szeregach urzędników kancelarii i dyplomatów. W publikacji autorzy wspominają m.in. o kanoniku Dzierżku ze Stróży, który w 1337 r. i na początku lat 40. posłował do Awinionu. Wybijającą się postacią tego czasu był Jarosław Bogoria ze Skotnik (tych pod Sandomierzem), pełniący funkcję pełnomocnika w procesie z Krzyżakami, który do czasu uzyskania biskupiej mitry i nominacji arcybiskupiej w 1342 r. był w gronie sandomierskich kanoników. Królowi przez szereg lat w najważniejszych wydarzeniach towarzyszył inny jeszcze członek kapituły - Przybysław alias Marek z Przybysławic, będący notariuszem królewskim, który w końcu lat 50. zajmował prepozyturę w kolegiacie sandomierskiej. Należy wspomnieć także Zaklikę z Międzygórza, dworzanina królewskiego, czy Zawiszę z Kurozwęk, również kanonika sandomierskiego i bliskiego współpracownika Kazimierza Wielkiego.

- Patrząc na te wszystkie nazwiska, fakty, możemy być pewni, że owa hipotetyczna liczba 18 pobytów, obejmujących 25 miesięcy spędzonych przez Kazimierza Wielkiego w Sandomierzu, jest bliska prawdy. Nie można jednak zapominać, że owych wizyt mogło znacznie więcej, o tych 18 wiemy z zachowanych źródeł, które są niekompletne, przecież wiele z nich nie zachowało się do na naszych czasów - zauważa Roman Chyła.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..