Walerian Tarnowski, Jędrzej Dobrodzicki, Fortunat Brodzki, Jan Zaklika i Juliusz Małachowski - to listopadowi powstańcy, bardziej lub mniej związani z Tarnobrzegiem.
- Na naszym terenie znalazło się liczne grono powstańców co było efektem przekroczenia na tzw. Zasanie II Korpusu włoskiego generała Girolamo Ramorino, który następnie skapitulował, składając broń przed Austriakami. Był to jeden z bardziej nieudacznych dowódców powstańczych. Mimo, iż jest symbolem polsko-włoskiego braterstwa broni, to jednak zapisał się niezbyt chlubnie, decydując się na ucieczkę do zaboru austriackiego. Sporo informacji o tych wydarzeniach zawierają zapiski powstałe w klasztorze braci mniejszych kapucynów w Rozwadowie, gdzie przez pewien czas przebywali ranni podwładni włoskiego generała - mówi Tadeusz Zych. - Skoro już mowa o Rozwadowie, nie można nie wspomnieć o wybitnej i bardzo ważnej dla regionu postaci barona Kaliksta Horocha, dziedzica Wrzaw, którego ojciec Józef Wiktoryn był jednym z najdzielniejszych żołnierzy kampanii napoleońskiej. Zebrał piętnastu ochotników, z którymi w trzydzieści koni ruszył do Warszawy. Zanim do niej dotarli oddział rozrósł się do kilkudziesięcioosobowego, potem zaś liczył już kilkuset żołnierzy.
Kalikst Horoch walczył niedaleko Kazimierza Dolnego, który zdołał zdobyć, za co został odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Potem bił się w najsłynniejszych bitwach powstania listopadowego - pod Wawrem i Dębem Wielkim, uczestniczył w wyprawie generała Dwernickiego na Wołyń. Walkę zakończył razem z korpusem Ramorino, do którego otrzymał przydział. Po latach założył dobroczynne Towarzystwo Opieki nad Weteranami 1831 roku.
Juliusz Małachowski. CBN PolonaW walkach o Kazimierz Dolny uczestniczył 30-letni Juliusz Małachowski, wprawdzie nie związany bezpośrednio z naszym regionem, niemniej postać bardzo ważna w historii rodziny Tarnowskich.
- Był bratem Gabrieli z Małachowskich żony Jana Bogdana Tarnowskiego, a matki Stanisława, przyszłego profesora i Juliusza, powstańca styczniowego. Jego życie wywarło przemożny wpływ na jego siostrzeńca i imiennika - Juliusza, który podzielił los wuja, jak i on ginąc w walce. Lucjan Siemieński w 1917 r. opublikował książkę pod znamiennym tytułem „Dwaj Juliusze (1831-1864)”, ukazującą związki, jakie połączyły młodego Tarnowskiego z wujem, którego nigdy nie spotkał, ten bowiem zginął w 1831 r. pod Kazimierzem Dolnym. Pisał w niej: „Obydwa pochodzili ze znakomitych staropolskich rodów, w których cnoty domowe i obywatelskie bywały dziedziczne; obydwóch łączył bliski krwi związek, chociaż gdy pierwszy ginął, drugi nie żył jeszcze na świecie; obydwa jedno chrzestne nosili imię; obydwa padli, rzucając się z orężem w ręku na nieprzyjaciela.
Pierwszym był Juliusz Małachowski - drugim Juliusz Tarnowski.
Wuj i siostrzeniec.
Data śmierci pierwszego rok 1831 - drugiego 1863.”
Dwaj Juliusze - Tarnowski i Małachowski. CBN Polona