– Józefa Gajur była akuszerką i pomagała przyjść na świat Lejbusiowi. Chłopiec urodził się w lesie, gdyż tam Ryfka i Motek, jego rodzice, ukrywali się przed Niemcami. Ryfka uprosiła panią Józefę, by ta na jakiś czas przechowała dziecko. Było to w październiku 1942 roku – opowiada Mirosław Wielgus, dowódca Grupy Rekonstrukcyjno Historycznej im. Pułkownika Tadeusza Zieleniewskiego z Majdanu-Obleszcze.
77 lat temu w czerwcu 1943 roku w Starych Moczydłach w powiecie janowskim Niemcy, w odwecie za ukrywanie Żydów, bestialsko zamordowali rodzinę Gajurów. Żywcem, w podpalonych zabudowaniach, zginęła 55-letnia Józefa Gajur z trzema wnukami: 12-letnim Kaziem, 10-letnim Józiem, 5-letnim Władziem i 7-miesięcznym Lejbusiem Bursztynem. Dziś w miejscu mordu stoi samotna grusza, która wraz z pamiątkową tablicą i kapliczką przypomina o tym wstrząsającym wydarzeniu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.