Doktor Olga Blanka Lilien przez całe swoje życie wypełniała przykazanie miłości bliźniego.
Tadeusz Zych w artykule "Pani doktor", zamieszczonym w 31. numerze "Tarnobrzeskich Zeszytów Historycznych", przytoczył relację Genowefy Szczur z dramatycznego wydarzenia, które mogło zakończyć się dla Olgi Lilien i mieszkańców Mokrzyszowa tragicznie. Podczas pokazowej egzekucji jeden z Niemców, widząc wśród spędzonych mieszkańców dr Lilien, wskazał na nią jako na Żydówkę. Wówczas stanowczo w jej obronie stanął sołtys Jan Bila, zaprzeczając tej sugestii.
Po zakończeniu wojny doktor Olga otrzymała propozycję pracy m.in. w Stanach Zjednoczonych. Jej umiejętności, wiedza, zdobyte doświadczenie, znajomość języków pozwalały ruszyć na podbój wielkiego świata. Ona jednak postanowiła pozostać w Tarnobrzegu, by spłacić swoją pracą i wiedzą dług wdzięczności wobec tutejszej społeczności za uratowanie życia. Już w 1944 r., razem z doktorami Starostką i Wołoszyńskim, organizowała opiekę medyczną dla tutejszych mieszkańców. Dzięki jej staraniom w 1953 roku w tarnobrzeskim szpitalu powstał oddział pediatryczny i pośrednio także chirurgia dziecięca, której twórczynią była dr Janina Libman, ściągnięta do Tarnobrzega przez O. Lilien.
Pracowała ponad siły, przyjmując nawet po 40 dzieci dziennie. Leczyła nie tylko najmłodszych, pamiętała o starszych, samotnych i ubogich, których odwiedzała w ich domach.
W ostatnich latach przed przejściem na emeryturę pracowała w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika i Przedszkolu nr 6, z którym związana była przez 18 lat, a odeszła z niego dopiero w 1990 roku, serdecznie żegnana. Zmarła w Domu Pomocy Społecznej w 1996 roku. T. Zych we wspomnianym artykule napisał: "Tu zmarła tak, jak żyła: cicho, nie chcąc nikogo absorbować swoją osobą". Do końca chciała być "najmniejszą z najmniejszych". Na jej grobie umieszczona została płyta z symbolicznym i wszystko mówiącym napisem: "Judym Tarnobrzega".