W Rudniku nad Sanem osoby głuchonieme i słabo słyszące uczciły swojego patrona św. Filipa Smaldone
Inicjatorkami spotkania były posługujące w Rudniku nad Sanem Siostry Salezjanki Świętych Serc, ze zgromadzenia założonego przez pioniera opieki duchowej nad niesłyszącymi św. Filipa Smaldone (1884-1923) oraz duszpasterstwo osób głuchoniemych.
Wzięli w nim udział głuchoniemi z terenu diecezji sandomierskiej, a także z sąsiednich diecezji. Razem ze swoimi duszpasterzami, zgromadzili się oni w miejscu, gdzie z inicjatywy ks. infułata Czesława Wali budowany jest dom opieki i formacji dla głuchoniemych. Msza św. celebrowana była pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza. Tłumacz przekazywał ją symultanicznie w języku migowym.
Bp Nitkiewicz odwołał się w homilii do przeczytanego fragmentu Ewangelii o uzdrowieniu głuchoniemego. Zwrócił uwagę na bezpośredni kontakt Chrystusa z chorym człowiekiem poprzez dotyk jego uszu i języka oraz tchnienie.
- Drodzy niesłyszący. Pan Jezus kontynuuje swoje zbawcze dzieło przez Kościół, który nazywa swoim Ciałem. Tworzymy je wszyscy razem. Bardzo mi zależy na serdecznych, a przede wszystkim na regularnych i częstych relacjach. Powinniśmy zrobić zdecydowany krok ku sobie, tak aby nasze życie było jedno, a nie toczyło się na paralelnych torach. Dlatego cieszę się, że na terenie diecezji sandomierskiej powstaje ośrodek mający służyć głuchoniemym. Wierzę, że będzie on miejscem spotkania z Bogiem i między nami. Miejscem budowania braterskich więzi - mówił bp K. Nitkiewicz.
- Mamy pomagać sobie nawzajem, bo przecież wszyscy zostaliśmy w jakiejś mierze dotknięci głuchotą duchową. Ona jest bardziej niebezpieczna, niż głuchota fizyczna. Z różnych powodów Słowo Boże nie dociera do naszych uszu. Nierzadko słyszymy tylko to, co chcemy usłyszeć. Innym znów razem słowo Boże jest zagłuszane. Rośnie także liczba osób, które w ogóle go nie słyszały, albo nie są w stanie go zrozumieć, właściwie zinterpretować. A przecież jeśli ktoś nie przyjmuje słowa Bożego, to podobnie jak przy głuchocie fizycznej, ma problem z właściwym wyrażaniem swoich myśli, uczuć i działań. Prośmy o pomoc Ducha Świętego, który nazywany jest w Biblii oraz przez Ojców Kościoła „Palcem Bożym”. Niech dotknie naszych uszu i ust, aby się otworzyły. Wzywajmy Ducha Świętego, żeby nas uzdrowił” – mówił biskup.