Siedem lat temu przyszła wielka woda na Wiśle, która zalała kilka tysięcy gospodarstw w okolicach Sandomierza.
Czy jest bezpiecznie?
Minęło siedem lat od wielkiej wody. Kilka lat temu oddano wyremontowany i podwyższony wał w prawobrzeżnym sandomierskim Koćmierzowie. Koronę umocnienia podniesiono o 1,3 metra i zabezpieczono przesłoną betonową sięgającą 10 metrów w głąb.
Kościół MB Królowej Polski pod wodą Archiwum redakcji GN Jednak wzmocnienie objęło tylko wał na długości zaledwie kilku kilometrów. To jednak nie do końca uspokajają mieszkańców prawobrzeżnego Sandomierza. Niepokoi ich fakt, że podobnych prac nie prowadzi się na całej długości rzeki Wisły oraz uregulowanie przestrzeni między wałami.
Woda zalała całe domu i miejscowości Archiwum redakcji GN – Zrobiono już dużo, ale za każdym razem jak idzie duża woda i dochodzi do wału, co chwila idziemy kontrolować wodę. Strach został w nas. Konieczne jest podwyższenie i umocnienie wału na całej jego długości, bo gdy przyjdzie duża woda, wał może być przerwany 2 km wcześniej i znów znajdziemy się pod wodą i powtórzy się sytuacja z 2010 roku – dodaje pan Jan z Koćmierzowa.