Trudna sytuacja sandomierskich sadowników. Wobec niskiej ceny na skupach Zarząd Związku Sadowników apeluje o strajk.
Z dużym rozgoryczeniem opowiada o aktualnej sytuacji, gdzie mimo słabej ceny i zapowiedzianego strajku wielu producentów wywozi jabłka do punktu skupu. – Brak między nami sadownikami solidarności. Wielu producentów bojąc się, że cena może jeszcze spaść łamie zasady strajku i wywozi jabłko przemysłowe do skupów. Jeden z handlowców potwierdził, że codziennie skupuje około 400 ton jabłek. Jak więc możemy wpłynąć na tę sytuację? – pyta retorycznie sadownik.
Potwierdza, że większość producentów jednak pozostaje w zgodzie z Związkiem Sadowników RP i nie sprzedaje jabłka przemysłowego, ale składuje owoce w przechowalniach. – Nie wiemy, czy za jakiś czas, może na wiosnę, sytuacja poprawi się. Nikt nam tego nie gwarantuje. Nie wiemy, czy jest to nadzieja na lepszą cenę, czy na razie przedłużenie agonii polskiego sadownictwa – podsumowuje Krzysztof Kwasek.