Świętokrzyskie to nie tylko Puszcza Jodłowa i urokliwe gołoborza.
To także region, który może poszczycić się unikalnymi zabytkami techniki, świadczącymi o intensywnym niegdyś rozwoju przemysłu w tym rejonie. Na ten niewykorzystywany potencjał turystyczny postanowili zwrócić uwagę członkowie Studenckiego Koła Naukowego „Zarządzanie” Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Naszym zamiarem jest opracowanie szlaku prowadzącego po najciekawszych zabytkowych obiektach przemysłowych – wyjaśnia Katarzyna Styk, należąca do Koła „Zarządzanie”.
Rektorski grant
Dlatego postanowili wziąć udział w konkursie „Zwolnieni z teorii” o Grant Rektora AGH na 2016 r. I udało się.
Studenci wraz z opiekunem naukowym koła dr. inż. Pawłem Bogaczem, pracownikiem w Katedrze Ekonomiki i Zarządzania w Przemyśle AGH, podjęli się w ramach grantu realizacji projektu „Świętokrzyskie Śladami Stanisława Staszica”. Dlaczego akurat Staszica? – Jest on bowiem patronem naszej akademii, w tym roku ponadto przypada 190. rocznica jego śmierci i jednocześnie 200. powstania pierwszej technicznej uczelni na ziemiach polskich – Szkoły Akademiczno-Górniczej w Kielcach, której tradycje przejęła AGH. Jest to zatem doskonały moment, by w konkretny sposób uczcić obie rocznice – podkreśla Katarzyna Styk, koordynatorka projektu.
Śladami trzech osobowości
Inicjatorką przedsięwzięcia jest Katarzyna Styk, która jako pochodząca z województwa świętokrzyskiego i rozmiłowana w swej małej ojczyźnie, dobrze zna zabytki i miejsca atrakcyjne turystycznie. – Typując konkretne obiekty, które znajdą się na opracowywanym szlaku, obejmującym dorzecza Kamiennej, Czarnej i Bobrzy, kierowaliśmy się przede wszystkim kluczem historycznym, a zatem musiały się wiązać z działalnością Stanisława Staszica, Franciszka K. Druckiego-Lubeckiego oraz Fryderyka W. Lempego którzy w walny sposób przyczynili się do rozwoju Staropolskiego Okręgu Przemysłowego.
Największa na świecie maszyna parowa w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach, która trafiła do Starachowic z Powszechnej Wystawy Przemysłowej w Paryżu w 1889 r. ks. Jacek Łapiński
Początków zagłębia można jednak upatrywać jeszcze w okresie starożytnym, kiedy w okolicach Nowej Słupi działało centrum wytopu żelaza, do którego nawiązują doroczne Dymarki Świętokrzyskie – parodniowa impreza plenerowa w dużej części poświęcona pokazom pracy starożytnych i wczesnośredniowiecznych hutników. Okręg funkcjonował i rozwijał się w wiekach późniejszych, stanowiąc w okresie I Rzeczypospolitej najważniejsze centrum przemysłowe, gdzie działało górnictwo i hutnictwo metali: ołowiu, miedzi, srebra i żelaza. Istniały również huty szkła, z których większość usytuowana była w rejonie koneckim. Swój największy rozkwit przeżył jednak w pierwszej połowie XIX stulecia za sprawą działań podjętych przez Staszica oraz Druckiego-Lubeckiego, ministra skarbu Królestwa Polskiego oraz założyciela Banku Polskiego, który łożył niemałe kwoty na budowę i rozwój zakładów zarówno prywatnych, jak i rządowych. Intensywny rozwój zahamowały w głównej mierze represje popowstaniowe i likwidacja autonomicznego Królestwa Polskiego. Z drugiej strony zaś przyczyniła się nowa konkurencja, jaką okazało się Zagłębie Dąbrowskie. Nastąpiła likwidacja części zakładów, których pozostałości można oglądać do dzisiaj.
Jak dojechać?
W chwili obecnej na opracowywanym szlaku znalazło się 20 miejsc. Są wśród nich m.in. ruiny ogromnej walcowni w Nietulisku Dużym, pozostałości huty „Józef” w Samsonowie, ruiny pudlingarni i walcowni w Michałowie, Zakład Hutniczy w Maleńcu, Zespół fabryczny dawnych Zakładów Białogońskich, Kielecka Fabryka Pomp „Białogon”, czy Huta w Ostrowcu Świętokrzyskim. – Początkowo było to 15 obiektów, ale przybyły nowe, które również warte są uwagi – dodaje Katarzyna Styk. – Obecnie naszym zadaniem będzie stosowne oznakowanie dojazdów prowadzących do konkretnych miejsc, gdyż część z nich leży na uboczu głównych szlaków komunikacyjnych i dojazd do nich nie jest łatwą sprawą.