Istnieje od kilkunastu lat, a wydaje się jakby od zawsze...
Obóz w Czarnieckiej Górze Archiwum ESTEKI Czas wolontariatu
– Obok organizacji masowych wydarzeń, prowadzimy od lat zajęcia rehabilitacyjne w ramach hipoterapii. Staramy się również kierować swoje propozycje do osób starszych, których w naszym mieście szybko przybywa – dodaje pan Sławomir. – W 2014 r. przystąpiliśmy do realizacji projektu „Aktywny senior”, w ramach którego zorganizowany został cykl zajęć edukacyjnych, sportowych, kulturalnych i obywatelskich. Seniorzy mieli okazję do udziału w warsztatach z informatyki, języka angielskiego, lekcjach jazdy konnej, nordic walking, żeglarstwa, pływania. W ramach działań kulturalnych zaś mieli możliwość obejrzenia spektakli teatralnych, operowych podczas wyjazdów do Krakowa, Lwowa i Warszawy. Bardzo dobrym pomysłem okazało się organizowanie tzw. kawiarenek obywatelskich, podczas których seniorzy mieli okazje do spotkań i rozmów ze specjalistami różnych dziedzin – dodaje S. Partyka. – Efektem tego projektu jest powstanie grupy wolontariuszy złożonej z osób starszych. Możemy się również pochwalić całkiem sporym gronem młodych wolontariuszek, bardzo chętnie włączających się we wszystkie przedsięwzięcia "Esteki".
Organizacja tak wielu przedsięwzięć wymaga również niemałych wydatków. Pieniądze ze składek członkowskich nie byłyby w stanie pokryć żadnego z realizowanych projektów. Dlatego stowarzyszenie sięga po środki zewnętrzne. – Szukamy pieniędzy przede wszystkim spoza budżetu miejskiego, który, jak każdy wie, jest w nie najlepszej kondycji – wyjaśnia Kamila Ciba-Szwed. – Staramy się o dotacje unijne, granty przyznawane przez instytucje, urzędy. I jak na razie nam się udaje.
Patrząc na zapał, energię i pomysłowość członków "Esteki" można być pewnym, że kryzys jej nie grozi. – Bardzo lubię określenie śp. ks. Jana Kaczkowskiego, którym zatytułował swą książkę „Życie na pełnej petardzie” – stwierdza żartobliwie Sławomir Partyka. – I tak też my się staramy czynić.