Przez kilkanaście dni młodzi ludzie spędzają wspólnie czas odpoczywając w pięknych miejscach, ale także modlą się, czytają i rozważają Pismo św. i co najważniejsze, formują swoje wnętrze.
To, co w sercu gra
- Najbardziej przeżyłam dzień, w którym przyjmowaliśmy Jezusa, jako Pana i Zbawiciela. Dzień wcześniej bardzo płakałam, ponieważ bałam się tego wydarzenia i rozmawiałam z wieloma osobami. Dzięki temu moje nastawienie zmieniło się. W momencie, kiedy przyjmowałam Pana Jezusa czułam wzruszenie, a podczas wieczornej adoracji byłam bardzo szczęśliwa, bo wiem, że Jezus przyjął moje zaproszenie – opowiada Kasia Sekuła.
- Na oazę przyjechałam, żeby bardziej zbliżyć się do Pana Boga i poznać nowych ludzi, by poczuć się w dobrej bezpiecznej rodzinnej atmosferze. Chcę dzięki tym rekolekcjom naprawić swoje relacje z rodziną – podkreśla Liwia Bereżańska.
- Tak wiele osób zostało postawionych na mojej drodze, każde spotkanie wniosło dużo dobrego w moje życie. Dziękuję, że mogłam odkrywać w drugim człowieku Boga i to jest wspaniałe uczucie – podkreśliła Milena Fietko.
- Początkowo jest trochę ciężko przyzwyczaić się do bycia poza domem, ale to szybko się zmienia, bo wszyscy tutaj stanowimy taką wielką rodzinę. Jedni drugim pomagają, gdy jest ciężko, można porozmawiać z animatorami. A wspólne wycieczki w góry i ciekawe miejsca pozwalają jeszcze bardziej być razem – mówi Wiola Sudala z Niska.
- Jestem już drugi raz na oazie. Ten czas bardzo wiele nas uczy. Przede wszystkim cierpliwości. Jest nas tutaj duża grupa, więc trzeba nauczyć się wzajemnego szacunku. Codzienne wspólne modlitwy uczą, że również przez cały rok mamy pamiętać o Bogu. Poza tym jest wiele wspaniałych wypraw, wycieczek, dlatego polecam oazę wszystkim, którzy chcą fajnie i wartościowo spędzić czas wakacji – podkreślał Paweł Marek z oazy w Wisłoku Wielkim.