W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w polskiej tradycji zwaną świętem Matki Bożej Zielnej, w Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach odbył się doroczny odpust. Głównej Mszy św. przewodniczył ks. dr Michał Grochowina, oficjał Sądu Biskupiego w Sandomierzu.
Liturgia zgromadziła licznych parafian oraz pielgrzymów z różnych stron diecezji. W koncelebrze uczestniczyli duchowni z dekanatu staszowskiego, rektor kościoła ks. kan. Wiesław Kowalewski oraz kapłani, którzy przybyli z grupami pielgrzymkowymi.
Wśród uczestników odpustu obecna była ponad 60-osobowa piesza pielgrzymka z parafii św. Marcina w Połańcu, która pokonała trasę liczącą ok.
- Idziemy tu co roku, bo to miejsce ma wyjątkową atmosferę. To nie tylko duchowa tradycja, ale też czas na rozmowę, modlitwę i wspólnotę - mówiła pani Renata, która pielgrzymuje z Połańca od pierwszej edycji.
- Nasza pielgrzymka to grupa osób w różnym wieku. Cieszy, że dołączają do nas młodzi. Sam odpust to kulminacja całego trudu, a liturgia w pustelni naprawdę porusza - dodał Tomasz, uczestnik pieszej grupy.
Z Mielca dotarła także kilkuosobowa pielgrzymka rowerowa, która od kilku lat odwiedza rytwiańską pustelnię właśnie 15 sierpnia. - To miejsce daje ciszę, spokój, oderwanie od codzienności. I nie trzeba jechać daleko - mówił pan Piotr, uczestnik grupy rowerowej. - Odpust w takim miejscu jak to to nie jest dla nas "zwykły dzień w kalendarzu".
Procesja eucharystyczna w Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach
Na zakończenie liturgii, zgodnie z wielowiekową tradycją przypisaną do dnia Matki Bożej Zielnej, pobłogosławiono przyniesione przez wiernych wiązanki zbóż, ziół i kwiatów.
Po zakończeniu Mszy św. uczestnicy odpustu zostali zaproszeni do udziału w festynie przyklasztornym. Na placu rozstawiły się stoiska z lokalnym rękodziełem, produktami regionalnymi i atrakcjami dla dzieci. Od godz. 13 do wspólnego świętowania przygrywała Kapela Bronka Machla, nawiązując do dawnych tradycji ludowych odpustów.
- Tego bardzo brakowało. Pandemia wyciszyła wiele wspólnotowych zwyczajów, a ludzie naprawdę chcieli powrotu tej "żywej" części odpustu. I to nie tylko starsi - było mnóstwo rodzin z dziećmi, młodzieży, znajomych - zauważył ks. Wiesław Kowalewski, gospodarz miejsca.
Dla wielu odwiedzających to nie tylko jednodniowe wydarzenie, ale powrót do duchowych korzeni i miejsca, które - mimo upływu lat - nadal przyciąga. - Wracamy tu od lat. To taki nasz duchowy azymut - zaznacza pani Teresa z Tarnobrzega, która przyjechała z rodziną.
Pustelnia Złotego Lasu - dawny klasztor kamedułów - pozostaje ważnym miejscem modlitwy i odpoczynku duchowego. Dzisiejsze uroczystości były także jednym z punktów obchodów jubileuszu 90-lecia parafii w Rytwianach, która przez wiele lat funkcjonowała właśnie w klasztornym kościele Zwiastowania NMP.