W ciepły, letni wieczór ogród przy Domu Długosza w Sandomierzu wypełniły dźwięki włoskiej muzyki. Wystąpił Sergio Bettas – tenor z Ferrary, który zabrał publiczność w pełną emocji podróż od operowych arii po popularne włoskie przeboje.
Koncert "Rzymskie wakacje", towarzyszący trwającej w Muzeum Diecezjalnym wystawie "Śladem włoskim, czyli pamiątki z podróży do Italii", zgromadził licznych mieszkańców, turystów i miłośników włoskich melodii. Wśród słuchaczy znalazł się także bp Krzysztof Nitkiewicz.
Wydarzenie rozpoczęło się od powitania gości przez ks. Andrzeja Rusaka, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu, który podkreślił, że koncert jest zaproszeniem do duchowej pielgrzymki do Rzymu, poprzez dźwięki włoskiej muzyki.
Artystę publiczności przedstawiła dr Urszula Stępień, kustosz Muzeum i kuratorka wystawy. Opowiedziała, że Sergio Bettas pochodzi z Ferrary, gdzie ukończył Konserwatorium Sztuki Śpiewu. Jego debiutem scenicznym była rola Manrico w "Trubadurze" Giuseppe Verdiego, która otworzyła mu drogę do międzynarodowej kariery. W kolejnych latach współpracował z Teatrum Regio w Parmie oraz Teatrem Wielkim w Warszawie, wykonując zarówno repertuar operowy, jak i utwory lżejsze. W 2016 roku wziął udział w koncercie charytatywnym "Amatrice", z którego dochód przeznaczono na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w środkowych Włoszech. Ma na swoim koncie nagraną płytę, a obecnie pracuje nad kolejnym albumem.
Koncert "Rzymskie wakacje"
Repertuar koncertu obejmował zarówno utwory klasyczne, jak i popularne piosenki włoskie, w tym te z lat 60. i 70., które – jak podkreślił biskup Nitkiewicz – pozostają we Włoszech wciąż żywe. – To jest piękne, że młodzież zna i śpiewa te stare piosenki. Kiedy widzę piętnasto- czy szesnastolatków śpiewających utwory sprzed kilkudziesięciu lat, robi to duże wrażenie – mówił biskup.
Artysta przyznał, że frekwencja go zaskoczyła. – Nie spodziewałem się tylu ludzi. Bardzo się cieszę, że taki liczny jest dzisiejszy koncert – powiedział Sergio Bettas. Publiczność nagradzała jego występy gromkimi brawami, a atmosfera włoskiego lata udzielała się wszystkim obecnym.
– Chcieliśmy, by przesłanie wystawy o włoskich inspiracjach miało również swój wymiar emocjonalny i artystyczny. Koncert w wykonaniu włoskiego tenora był okazją, by na chwilę przenieść się do słonecznej Italii nie tylko oczami, ale i uchem, i sercem – podkreśliła Urszula Stępień. – Muzyka, podobnie jak sztuka, jest uniwersalnym językiem, który pozwala nam lepiej zrozumieć kulturę innego kraju i poczuć jej atmosferę – dodała.
Koncert był częścią programu towarzyszącego wystawie "Śladem włoskim, czyli pamiątki z podróży do Italii", którą w Muzeum Diecezjalnym można oglądać do końca października. Ekspozycja obejmuje ponad 120 grafik, cenne starodruki, szkła weneckie, pamiątki z Grand Tour i unikatowe zapiski podróżników, ukazując fascynację Italią w polskiej kulturze.