Wyjście pielgrzymki poprzedziła Msza Święta sprawowana w kościele św. Bartłomieja, której przewodniczył ks. kan. Grzegorz Jeż, proboszcz parafii pw. św. Barbary. Natomiast homilię wygłosił przewodnik tegorocznej pielgrzymki ks. Albert Bujak.

Ks. Jeż podkreślił, że tegoroczna pielgrzymka jest duchowym dziękczynieniem za jubileusz miasta. – To nie tylko religijne wydarzenie, ale też święto całej wspólnoty, która przez wieki związała swoje losy z wiarą i tradycją – mówił kapłan.

Ks. Bujak przypomniał, że pielgrzymka nie jest formą duchowej rywalizacji, lecz próbą spotkania z Bogiem i Maryją. – Dziś, we wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi, wyruszamy do miejsca, gdzie bije serce Matki, które zna ból, troskę i cierpienie. Idziemy, bo Ona nas woła. Chcemy odnaleźć Jezusa, którego tak często gubimy w codziennym życiu. Pielgrzymka to nie spacer – to rekolekcje w drodze. Każdy kilometr jest modlitwą – mówił przewodnik.

Na tegoroczny pielgrzymi szlak wyruszyło około 500 osób. Wśród nich – dzieci, młodzież, seniorzy, całe rodziny, a także osoby spoza regionu. Najstarszy uczestnik, pan Zdzisław, pielgrzymuje od ponad pół wieku. W tym roku po raz pierwszy udział wzięło aż 84 nowych pątników, w tym troje niemowląt.

Po porannej Mszy Świętej pielgrzymi wyruszyli sprzed kościoła św. Bartłomieja. Przy pierwszym przystanku pod krzyżem, odśpiewali suplikację, przepraszając za brak szacunku wobec znaków wiary. Kolejny przystanek miał miejsce przy staszowskim szpitalu, gdzie modlono się za chorych, cierpiących oraz personel medyczny. Przy wyjściu z miasta kolumnę pielgrzymkową pożegnała grupa muzyków.

Piotr Mazur, jeden z głównych organizatorów pielgrzymki, podkreśla, że tegoroczne wydarzenie ma wyjątkowy wymiar – zarówno duchowy, jak i symboliczny

– W tym roku mamy podwójne święto: 205. pielgrzymkę i 500-lecie Staszowa. Chcemy uhonorować i Matkę Bożą, i nasze miasto. To dla nas bardzo ważne. Pielgrzymka to wspólne dzieło wielu osób. Mamy stały zespół, który od kwietnia przygotowuje wszystko z zaangażowaniem i sercem. Wspierają nas także sponsorzy, lokalne władze, cukiernicy, strażacy. To już nie tylko wydarzenie religijne, ale też wspólnotowe, budujące więzi. Hasłem tegorocznego pielgrzymowania jest dziękczynienie – za przeszłość i z prośbą o łaski dla całej gminy – podkreślił Piotr Mazur.

W pielgrzymce do Sulisławic uczestniczy wiele rodzin z dziećmi – dla niektórych to już coroczna tradycja. Pani Edyta pielgrzymuje razem z trzema córkami: Wiktorią, Natalią i Gabrysią.

– Moje dziewczynki zaczęły pielgrzymować, gdy tylko skończyły siedem lat. Idziemy co roku, zawsze razem. W tym roku wyjątkowo mąż nie mógł nam towarzyszyć ze względu na obowiązki zawodowe. Jak zawsze odprowadziła nas babcia. Co roku niesiemy ogólne intencje – o zdrowie, o błogosławieństwo. Towarzyszy nam ogromna ekscytacja. To wyjątkowe przeżycie, które za każdym razem budzi inne emocje – dodała z uśmiechem.

Wśród pątników nie zabrakło młodych ludzi, którzy mimo wakacyjnego czasu wybierają aktywność, modlitwę i wspólne przeżycie duchowe. Jednym z nich jest Kacper.

– To już chyba moja piąta pielgrzymka, chociaż raz miałem przerwę ze względu na studia. Ale jeśli tylko jestem na miejscu, to idę – to już taka nasza rodzinna tradycja – powiedział. – Towarzyszy temu wiele emocji: radość, spełnienie, też satysfakcja, że można zrobić coś aktywnego, nawet jeśli są wakacje i można byłoby po prostu odpocząć. Decyzja o udziale w pielgrzymce wynika z tradycji. To część naszej staszowskiej tożsamości – pielgrzymka trwa już ponad 200 lat i chcę być jej częścią. Wychowałem się w katolickiej rodzinie i od kiedy mogę, to idę. Zazwyczaj pielgrzymuje z rodziną lub bratem, ale dziś idę razem z kolegami: Marcinem i Piotrkiem – powiedział.

Tegoroczna pielgrzymka jest również okazją do uzyskania odpustu jubileuszowego – Sulisławice są bowiem jednym z kościołów stacyjnych wyznaczonych w diecezji na Rok Święty. To szczególny czas łaski, który – jak przypominają duszpasterze – warto dobrze przeżyć.

Warto wspomnieć, że w przeddzień wyjścia, zgodnie z tradycją, odprawiono Mszę Świętą przy ołtarzu polowym na dawnym cmentarzu cholerycznym w Staszowie – miejscu, które przypomina o początkach pielgrzymowania. Eucharystii przewodniczył ks. prał. Szczepan Janas. W koncelebrze uczestniczyli również m.in. ks. Grzegorz Jeż, a także kustosz sulisławskiego sanktuarium ks. Edward Żakowicz CR oraz przewodnik tegorocznej pielgrzymki ks. Albert Bujak.

Zwyczaj pielgrzymowania ze Staszowa do Sulisławic sięga XIX wieku, gdy podczas epidemii cholery mieszkańcy miasta udali się do Matki Bożej z prośbą o ratunek. Choć wówczas nie dotarli do sanktuarium, zatrzymując się u jego granic, wieść o ustaniu zarazy przyjęto jako znak wysłuchania modlitw. Od tamtej pory kolejne pokolenia pielgrzymują do Sulisławic, łącząc modlitwę z wdzięcznością.