Przy ul. Staromiejskiej w Sandomierzu, naprzeciwko kościoła św. Jakuba, odsłonięto szklaną ławkę upamiętniającą o. Tytusa Piłata - dominikanina, duszpasterza i Honorowego Obywatela Miasta.
Uroczystość, która odbyła się w sobotę 17 maja, połączona była z Mszą św. w intencji zmarłego zakonnika i przekazaniem aktu nadania pośmiertnego tytułu jego matce Alicji Piłat.
Ojciec Piłat przez ponad dwie dekady związany był z klasztorem dominikanów w Sandomierzu. Posługiwał tu w latach 2001-2022, pełniąc m.in. funkcję subprzeora. Zmarł nagle 24 stycznia 2024 r. w Jarosławiu, gdzie spędził ostatnie lata życia.
Szklana ławka stanęła w miejscu, które o. Tytusowi było szczególnie bliskie - tuż obok świątyni, z którą był związany przez większość swojego kapłaństwa. Została wykonana z hartowanego szkła laminowanego, odpornego na warunki atmosferyczne. Jej fundatorem jest sandomierski oddział huty szkła Pilkington. Na oparciu widnieje cytat, który zakonnik często powtarzał: "Przyjść na ten świat, napakować w niego tyle miłości, ile się da, i zabierać się na lepsze...".
- Ojciec Tytus lubił posiedzieć w ciszy i zadumie. Ta ławka jest zaproszeniem do takiego właśnie zatrzymania się - powiedział podczas poświęcenia przeor sandomierskiego klasztoru o. Maciej Kosiec.
Podczas Mszy św., odprawionej dokładnie w 28. rocznicę święceń kapłańskich o. Tytusa, matce zmarłego wręczono uchwałę Rady Miasta z 26 lutego, na której mocy dominikanin otrzymał pośmiertnie tytuł Honorowego Obywatela Sandomierza. - Kochał Sandomierz i jego mieszkańców - wspominała A. Piłat. - Cieszę się, że zostaje tutaj w tej formie. Wierzę, że modli się za to miasto - dodała.
O. Łukasz Wiśniewski, prowincjał polskich dominikanów, w laudacji przypomniał o trzech cechach, które wyróżniały zakonnika: autentyczności, umiejętności budowania relacji z drugim człowiekiem oraz dojrzałym przeżywaniu własnych ograniczeń. - O. Tytus był przezroczysty, prawdziwy, wolny od masek. Miał serce otwarte na ludzi i potrafił słuchać - mówił.
Burmistrz Paweł Niedźwiedź podkreślał, że zakonnik pozostawił po sobie ślad nie tylko w murach świątyni, ale przede wszystkim w ludziach. - Msze, które odprawiał, miały ogromną siłę. Pamiętam szczególnie te o 16.00 - przyciągały tłumy, a jego kazania poruszały do głębi - wspominał.
Pomysł ustawienia ławki spotkał się z ciepłym przyjęciem mieszkańców. - To dobre miejsce, by przypomnieć sobie o. Tytusa. Zostawił po sobie wiele dobrego - powiedziała Agnieszka Motyła, mieszkanka Sandomierza.
Ojciec Piłat urodził się 9 maja 1970 r. w Lublinie. Do zakonu dominikanów wstąpił w 1990 r., śluby zakonne złożył rok później, a święcenia kapłańskie przyjął 17 maja 1997 roku. Choć ostatnie lata życia spędził w Jarosławiu, jego kapłańska droga nierozerwalnie wiąże się z Sandomierzem - miejscem, które współtworzył i któremu służył.