W bazylice katedralnej w Sandomierzu odbyła się uroczysta Msza Święta z obrzędem posypania głów popiołem, której przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz.
Biskup Nitkiewicz mówił w homilii o podobieństwach pomiędzy czterdziestodniowym okresem Wielkiego Postu i czterdziestoletnią wędrówką Izraelitów przez pustynię do ziemi obiecanej. W obu przypadkach chodzi o osiągnięcie prawdziwej wolności i szczęścia, które można znaleźć tylko w bliskiej relacji z Bogiem.
– Odnosimy nieraz złudne wrażenie, że jesteśmy całkowicie wolni, że posiadamy moralny kręgosłup, z którego wyrastają nasze decyzje, niczym nerwy, mięśnie i kości. Ta autonomia, a zarazem integralność są jednak bardzo względne, nietrwałe, wręcz przelotne. Przypominamy popiół, biliony ziarenek układających się zależnie od okoliczności w różne bryły i płaszczyzny. Zdarza się, że ktoś podsuwa nam sprytnie gotową foremkę, a my nabywamy określonych kształtów, przestając być sobą. A potem zamieniamy je na inne i tak bez końca. Uwaga najdrożsi, choćby z takiej gotowej foremki wyszła statua wolności mająca moją twarz, nie będę ani wolny, ani szczęśliwy. To Bóg stworzył człowieka i nadał mu swoje rysy. Starajmy się z pomocą Stwórcy je odzyskać – mówił kaznodzieja.
W dalszej części homilii bp Nitkiewicz zachęcał do wewnętrznego odrodzenia przez intensywne przeżywanie Wielkiego Postu.
– Pójdźmy za Chrystusem przez pustynie tego świata, mierząc się z własną słabością i ograniczeniami. Uświadomimy sobie w ten sposób, co jest rzeczywiście ważne, a co stanowi tylko obciążenie. Wypełnijmy jednocześnie ten czas dobrowolnie przyjętymi wyrzeczeniami. Wobec postępującej dewaluacji słowa, warto będzie powściągnąć język, narzucając mu post słowa. Niech nie zabraknie natomiast modlitwy – rozmowy z Bogiem i jałmużny – rozmowy z potrzebującymi pomocy. Mają one charakter szczególny, gdyż nie ograniczają się do pustych frazesów – powiedział kaznodzieja, zachęcając na koniec do wielkopostnego apostołowania pośród tych, którzy oddalili się od Kościoła.
Po wygłoszonej homilii biskup Nitkiewicz dokonał obrzędu posypania głów popiołem, przypominając zgromadzonym o konieczności nawrócenia i głębszej relacji z Bogiem.