34 kapłanów z obecnej diecezji sandomierskiej trafiło do więzienia w czasach komunistycznych. Trzech z nich zostało zamordowanych.
Wykład pt. „Duchowni w więzieniach Polski Ludowej” został wygłoszony przez ks. prof. dr hab. Bogdana Stanaszek z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli w ramach „Muzealnych zaduszek”.
Prelegent, przez pewien czas wikariusz w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli, przedstawił historie księży z diecezji sandomierskiej represjonowanych przez władze państwowe po II wojnie światowej, a którzy za swoją niezłomną postawę niejednokrotnie trafiali do komunistycznych więzień. Władze starały się ich złamać, zniesławić, odebrać dobre imię, dlatego nazywano ich m.in. „czarną reakcją”. W sumie było ich 34. Trzech z nich poniosło śmierć. Pierwszy - ks. Stanisław Domański w 1946 r. jako kapelan niepodległościowego podziemia został postrzelony podczas obławy przez funkcjonariuszy UB. Wkrótce zginął też, zamordowany z zimną krwią przez nieznanych sprawców, jego bliski przyjaciel, ks. Jan Trojnar. W 1976 r. natomiast męczeńską śmierć poniósł ks. Roman Kotlarz, kapelan Radomskiego Czerwca.
- Księża którzy trafiali do więzień, zwłaszcza w stalinowskim okresie, przechodzili tam często piekło. Poddawani byli torturom, a jeżeli opuszczali cele to z bardzo nadszarpniętym zdrowiem. Jakie były ku temu powody? Władze komunistyczne traktowały Kościół jako swojego głównego ideologicznego wroga, który stał po stronie społeczeństwa. Oskarżani byli o wspieranie niepodległościowego podziemia czy szpiegostwo. Bardzo często powody aresztowania kapłanów nie były w ogóle podawane, niektóre z nich były wręcz kuriozalne; jednego z księży zatrzymano na przykład za handel złomem… Niektórzy zostali złamani i zmuszeni do tajnej współpracy - powiedział ks. prof. Bogdan Stanaszek.
Wykładowi towarzyszyła projekcja filmu dokumentalnego zrealizowanego przez IPN pt. „Wiara ’44” o znaczeniu wiary podczas powstania warszawskiego. Prelegent wspomniał również osobę ks. Wilhelma Gaja-Piotrowskiego i łączącą ich wieloletnią przyjaźń.