W Sandomierzu odbyły się uroczystości odpustowe ku czci patrona miasta i diecezji – bł. Wincentego Kadłubka.
Uroczystości rozpoczęły się procesją, która przeszła z kościoła seminaryjnego do katedry sandomierskiej. Na jej czele szedł opat prezes cystersów o. Eugeniusz Augustyn z Wąchocka. W wydarzeniu udział wzięli m.in. biskup sandomierski, przedstawiciele władz lokalnych, cystersi, duchowieństwo, siostry zakonne oraz liczne wspólnoty i ruchy religijne. Procesję uświetniły również historyczne stroje młodzieży, która przygotowała w różnych punktach miasta tzw. "żywe obrazy" - sceny przedstawiające postacie związane z historią Sandomierza.
Centralnym punktem uroczystości była Msza Święta pod przewodnictwem biskupa Krzysztofa Nitkiewicza. W homilii hierarcha przywołał sylwetkę bł. Wincentego jako człowieka głębokiej wiary i odwagi, który w trudnych czasach potrafił stanąć w obronie prawdy i jedności w Kościele.
- Wobec szerzących się błędów głosił prawdę i szukał sojuszników pośród duchownych oraz świeckich. Wprowadzał reformy uchwalone na Soborze Laterańskim IV. W Polsce niszczonej ambicjami książąt budował jedność, ryzykując własnym życiem. Kiedy w 1210 roku na Kraków najechał Mieszko I Plątonogi, biskup Wincenty musiał uciekać z miasta. Miał jednak odwagę mówić prawdę w oczy swoim ziemskim panom. Przypominał im, że mają być: nieskazitelni pod względem moralnym, skromni, sprawiedliwi i miłosierni, "bo jaki władca, tacy i poddani" - mówił biskup Nitkiewicz.
Kaznodzieja podkreślił, że bł. Wincenty Kadłubek, choć żył w innej epoce, mógłby być przykładem także dla współczesnych. Jego niezłomność i troska o prawdę byłyby aktualne w dzisiejszym świecie, gdzie chrześcijańskie wartości często zderzają się z przeciwnościami.
- Próbuję wyobrazić sobie bł. Wincentego w roli współczesnego biskupa, proboszcza, urzędnika państwowego, pisarza czy prawnika. Ks. Joseph Ratzinger, na długo przed swoim wyniesieniem na tron św. Piotra, mówił, że rośnie liczba pogan nazywających siebie chrześcijanami. Staram się więc umiejscowić bł. Wincentego w naszym codziennym kontekście i jestem przekonany, że co do pryncypium pozostałaby tym, kim był w swojej epoce. Z pewnością broniłby dalej prawdy o Bogu i człowieku. Upominałby się o prawa dzieci nienarodzonych i lekcje religii w szkole. Walczyłby z niesprawiedliwością i kłamstwem, bo tam gdzie jest kłamstwo, nie ma miłości. I chyba nie można mieć wątpliwości co do reakcji na taką postawę świata wyznającego inne wartości - zaznaczył kaznodzieja.
Na zakończenie biskup przypomniał, że każdy wierzący, choć nieposiadający świętości bł. Wincentego, jest wezwany do naśladowania Chrystusa. Przywołując słowa papieża Franciszka, wskazał na potrzebę walki z kłamstwem i niesprawiedliwością oraz odwagę w głoszeniu prawdy.
- Co w tej sytuacji możemy uczynić? Nie posiadamy przecież ani świętości Wincentego Kadłubka, ani jego mądrości, ani hartu ducha. Warto jednak pamiętać, że nie był on jakimś nadczłowiekiem, lecz jednym z nas. Pomnażając otrzymane od Boga talenty, wspiął się na szczyty doskonałości. My również jesteśmy w stanie być uczniami Jezusa Chrystusa, tego samego wczoraj i dziś, na wieki. Chrystusa, który przychodzi do nas w swoim słowie i w Eucharystii, otoczony gronem świętych i błogosławionych. Oni są znakiem Bożej obecności w naszym życiu, nawet pośród największych mroków. Bądźmy więc świadkami Chrystusa i Bożym przesłaniem dla świata na wzór bł. Wincentego - powiedział biskup.
Na zakończenie uroczystości biskup udzielił wszystkim błogosławieństwa.