Przy wejściu do Muzeum - Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu - zawisła tablica upamiętniająca Artura i Jana Artura Tarnowskich.
Jest to wyraz wdzięczności i chęć oddania hołdu dla ich starań o ocalenie i scalenie Kolekcji Dzikowskiej, będącej chlubą tarnobrzeskiego muzeum, dzięki której może szczycić się najcenniejszymi zbiorami wśród muzeów Polski południowo-wschodniej.
Tablicę odsłonili Maria Tarnowska, wdowa po Janie Arturze, Paweł Tarnowski, prezes Stowarzyszenia Związek Rodu Tarnowskich, Łukasz Nowa, prezydent Tarnobrzega oraz Norbert Mastalerz, przewodniczący rady miasta.
- Chciałabym bardzo podziękować w imieniu całej rodziny za piękną tablicę i uroczyste jej odsłonięcie zarówno jej inicjatorowi Tadeuszowi Zychowi, dyrektorowi Muzeum - Zamku Tarnowskich, jak i prezydentowi miasta Łukaszowi Nowakowi, bez którego zgody ta inicjatywa nie doszłaby do skutku - zwróciła się do obu panów Maria Tarnowska, dodając, że do podziękowań dołącza się cała rodzina, także nieobecni na uroczystości członkowie. Wspomniała o trosce i zabiegach ostatniego właściciela Dzikowa Artura Tarnowskiego, by kolekcja rozproszona pomiędzy różne instytucje została zgromadzona i udostępniona społeczeństwu w jednej placówce muzealnej. Przywołała jego korespondencję z ówczesnymi władzami komunistycznymi, które zbywały ją milczeniem. Mówiąc zaś o trudzie i wieloletnich staraniach swego męża Jana Artura Tarnowskiego, podkreśliła, iż powodowała nim chęć wypełnienia nieformalnego testamentu jego ojca, zawartego głośnym artykule opublikowanym paryskiej „Kulturze” w 1957 r.
Tablicę odsłonili Maria Tarnowska, Paweł Tarnowski, Łukasz Nowak i Norbert Mastalerz. Marta Woynarowska /Foto GośćI na te zabiegi, które zarówno ojcu jak i synowi zajęły w sumie kilkadziesiąt lat, zwrócił również uwagę Tadeusz Zych.
- Stojąc przed tablicą, którą za chwilę odsłonimy, mam nieodparte wrażenie, że mamy do czynienia z cudem nad Wisłą, jako że nasze miasto nad Wisłą wszak leży, w kategoriach cudu bowiem można mówić o powrocie scalonej Kolekcji Dzikowskiej do jej domu, czyli Zamku Tarnowskich w Dzikowie. W 1939 roku, jeszcze przed wejściem Niemców do zamku i uwięzieniem Artura Tarnowskiego w oflagu, znaczna część zbiorów w celu ich zabezpieczenia trafiła w różne miejsca. Wśród okupantów, którzy pojawili się w Dzikowie, był oficer, historyk sztuki z tytułem profesorskim, mający świadomość co znajduje się w zamku. Jego zadaniem było zagarnięcie najcenniejszych rzeczy. Na szczęście nie znalazł interesujących go obiektów, gdyż przezornie Artur Tarnowski przed wybuchem wojny wywiózł do różnych instytucji - podkreślił T. Zych.
Czasy powojenne spowodowały dalsze rozproszenie kolekcji. Odzyskaniem ich i zgromadzeniem w Dzikowie zajął się najstarszy syn Artura - Jan Artur, który powrócił do Polski z emigracji w 1989 r.
- To co nie udało się ojcu dokonał jego syn, zmarły 17 kwietnia tego roku, który podjął się batalii prawnej o odzyskanie wszystkich zabranych bezprawnie rzeczy. Tą batalie toczył ponad 25 lat - zaznaczył dyrektor muzeum.
Modlitwę w intencji ojca i syna poprowadził oraz tablicę poświęcił o. Mikołaj Walczak OP, przeor klasztoru ojców dominikanów w Tarnobrzegu.
- Dzisiaj gromadzimy się przed wejściem do zamku pragniemy utrwalić sercach i w kamieniu naszą wdzięczność i pamięć o wybitnych członkach rodziny Tarnowskich, którzy w chwilach trudnych dla naszej ojczyzny i historii mieli odwagę mówić prawdę strzec jej i którzy oddali swoje siły w służbie Bogu i bliźnim - powiedział o. Mikołaj Walczak.