Około 200 osób wzięło udział w III Rodzinnej Drodze Krzyżowej, którą zorganizowała Męska Grupa działająca przy parafii Trójcy Przenajświętszej (michalici) i TatoKlub z parafii Zwiastowania Pańskiego (kapucyni).
Droga rozpoczęła się o godz. 17.30 przed klasztorem braci mniejszych kapucynów, gdzie była pierwsza stacja. Kolejne zostały umiejscowione wzdłuż pięciokilometrowej trasy, która prowadziła ulicami oś. Piaski, przez las i na koniec znów przez miasto. Ostatnia stacja znajdowała przed kościołem Trójcy Przenajświętszej.
Rozważania Rodzinnej Drogi Krzyżowej poprowadził br. Kazimierz Golec. - Skupimy się na męce Jezusa, aby odkryć to, co potrzebne jest dla rodziny - żon, mężów i dzieci - i znaleźć coś dla siebie - powiedział.
Drewniany krzyż między poszczególnymi stacjami niosły całe rodziny lub indywidualne osoby. - Dlaczego idę? Jest tyle zła na świecie, że trzeba sobie zadać trud i przeprosić za to Boga. To dla mnie droga pokutna. Idę, aby modlić się za moją rodzinę i siebie samego. Mam taką wewnętrzną potrzebę - powiedział pan Jerzy.
Zdaniem Piotra Kawki z TatoKlub, pomysłodawcy Drogi Krzyżowej, cała jej otoczka, w tym przejście ciemnym lasem z latarkami, trud drogi, modlitwa, pokonywanie własnych słabości - jest wielkim przeżyciem dla każdego, zwłaszcza dla dzieci.
III Rodzinna Droga Krzyżowa zakończyła się modlitwą przed michalicką świątynią. - Dziękuję za wspólną modlitwę, za wspólne trwanie przy Chrystusie. Mamy za Nim podążać nie w samotności, lecz we wspólnocie rodzinnej, i być blisko Niego oraz blisko siebie - dodał br. Kazimierz Golec.