Msza św., wernisaż wystawy, odwiedziny u "chłopców z Mokrzyszowa" i wielowiejskich sióstr dominikanek to część programu kolejnego Zjazdu Rodu Tarnowskich.
Tarnobrzeg, a przede wszystkim Dzików kolejny raz gości przedstawicielki i przedstawicieli rodziny Tarnowskich i innych rodów z nią spokrewnionych.
- Dzików jest dla wszystkich Tarnowskich referencją. Mimo że są różne gałęzie rodu, to jednak główna jest dzikowska, stąd są bowiem nasze korzenie, więc nie wyobrażamy sobie zjazdu bez odwiedzin Dzikowa - mówił Paweł Tarnowski, prezes Stowarzyszenia "Związek Rodu Tarnowskich". - W tym roku jest nas nieco mniej, gdyż z różnych względów termin spotkania został wybrany nieco wcześniejszy, a jak się okazuje, koliduje on m.in. z rokiem szkolnym np. we Francji, więc przyjechała przede wszystkim część rodziny z Kanady. Niemniej bardzo się cieszymy, że mamy okazję wszyscy być razem.
Przedstawicielki i przedstawicieli rodu przywitał Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum-Zamku Tarnowskich. - Rodzino Tarnowskich, witam was w waszym domu - powiedział. - Bardzo się cieszę, że przy organizacji kolejnego zjazdu zechcieli państwo przybyć do tego miejsca, z którego wyszły wszystkie gałęzie rodu. Warto więc i wracać do tego miejsca.
Część rodziny mieszkającej poza granicami Polski, a co za tym idzie - rzadziej goszczącej w niej, jak i w Dzikowie, dostrzega i docenia zmiany, które zaszły w Muzeum-Zamku Tarnowskich, w tym przede wszystkim nowe obiekty ekspozycji stałej.
- Udało się sprowadzić część Kolekcji Dzikowskiej pozostającej w Muzeum Zamku w Łańcucie, Muzeum Okręgowym w Rzeszowie oraz innych instytucjach, dodatkowo wzbogacone o prywatne dary rodziny Tarnowskich, mieszkającej w Kanadzie i Anglii. Zatem kolekcja zgromadzona w tarnobrzeskim muzeum jest bardzo bogata i z pewnością będzie się rozrastać dzięki pozyskiwaniu kolejnych muzealiów. To, że Kolekcja Dzikowska powróciła do miejsca, gdzie powstała, zawdzięczamy przede wszystkim Janowi Tarnowskiemu, jego staraniom, jego prośbie do krewnych, by przekazali do Dzikowa dzieła sztuki, pamiątki, bo taka była wola jego ojca Artura Tarnowskiego, ostatniego dziedzica dzikowskiego.
Ogromne zainteresowanie budziły zdjęcia rodzinne prezentowane na wystawie "Artur Tarnowski - ostatni pan na Dzikowie". Marta Woynarowska /Foto GośćRolę, jaką w odzyskaniu i ponownym scaleniu Kolekcji Dzikowskiej, położył Jan Tarnowski podkreślił także dyrektor Muzeum-Zamku Tarnowskich. - Duchem wśród nas jest wielki nieobecny dzisiejszego spotkania, który bardzo chciał być z nami, marzył o tym, czyli Jan Tarnowski, "Głowa", jak jest określany w rodzinie. Trudno znaleźć człowieka, który odegrałby w historii naszego muzeum, jak i w historii rodziny Tarnowskich tak znaczącą rolę. Kilkanaście dni temu obchodził zacną rocznicę urodzin, a przed kilkoma zaś - imieniny. Dziękujemy za wszystko, co dla muzeum, dla nas wszystkich i dla Tarnobrzega zrobił - mówił T. Zych.
Na walor zbiorów i samej ekspozycji zwrócił uwagę Tomasz Tarnowski, przedstawiciel koneckiej linii rodu, który na bieżąco śledzi zmiany zachodzące w muzeum. - Dzisiaj postrzegam je jako kompletne. Wróciłem przed paroma dniami z tygodniowego pobytu w Holandii, gdzie zwiedziłem cztery najważniejsze muzea i przyjeżdżając do Dzikowa, mam bezpośrednie porównanie tych placówek. Tam mogłem podziwiać najpiękniejsze dzieła malarstwa holenderskiego i flamandzkiego, tutaj zaś dostrzegam bardzo wysoki poziom ekspozycji, jej kompletność i bardzo interesujący sposób prowadzenia narracji związanej z Kolekcją Dzikowską - podkreślił.
Wśród gości zaproszonych na zjazd i towarzyszący mu wernisaż wystawy nie mogło zabraknąć rektor Państwowej Uczelni Zawodowej im. prof. Stanisława Tarnowskiego w Tarnobrzegu prof. Anny Szylar. Uczelnia nosząca imię jednego z najwybitniejszych przedstawicieli rodziny Tarnowskich od lat utrzymuje bliskie kontakty z rodem Leliwitów. - Kilka lat po powstaniu uczelni w 2001 r. zdecydowaliśmy, by jej patronem został prof. Tarnowski, wykładowca i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezes Akademii Umiejętności. Dla nas to zaszczyt, że możemy kontynuować tradycję rodu Leliwitów przez naszą uczelnię, zarówno kultywując pamięć o tym wybitnym uczonym, jak i utrzymując bliskie związki z rodem. Przedstawiciele rodziny Tarnowskich bywali na różnych uroczystościach uczelnianych, w tym na inauguracjach roku akademickiego. Ufundowali także stypendia dla najlepszych studentów każdego kierunku studiów - zaznaczyła prof. Szylar.
Z rodziną Tarnowskich spotkał się prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek. Na zdjęciu podczas rozmowy z Pawłem Tarnowskim, prezesem Związku Rodu Tarnowskich. Marta Woynarowska /Foto GośćSpotkanie i wernisaż wystawy poświęconej A. Tarnowskiemu w Muzeum-Zamku Tarnowskich poprzedziła rodzinna Msza św. w sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej, której przewodniczył o. Karol Wielgosz OP, przeor klasztoru ojców dominikanów w Tarnobrzegu. Po Eucharystii w krypcie kościoła zostały złożone kwiaty przy miejscach, gdzie na zmartwychwstanie oczekują zmarli z rodu Tarnowskich, fundatorów i dobrodziejów sanktuarium i klasztoru.
- Sanktuarium jest miejscem promieniowania obrazu Matki Bożej Dzikowskiej, który, sprowadzony przez Tarnowskich, był początkowo przechowywany w kaplicy zamkowej, gdzie zresztą do dzisiaj są odprawiane Msze św. To Tarnowscy sprowadzili dla Tarnobrzega i Dzikowa dominikanów i razem z nimi przez wieki współpracowali w przekazywaniu wartości ewangelicznych i kształtowaniu tutejszych mieszkańców, jak i okolicznych miejscowości. Wspólnie również podejmowali wiele dzieł charytatywnych, społecznych i duszpasterskich, jak chociażby powstanie parafii dominikańskiej, której stulecie działalności obchodziliśmy w ubiegłym roku - mówił o. Wielgosz.
W programie zjazdu są także wizyty w Domu Pomocy Społecznej prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej w Tarnobrzegu-Mokrzyszowie oraz Domu Macierzystym Zgromadzenia Sióstr św. Dominika w Tarnobrzegu-Wielowsi.