Chociaż rzemieślnictwo wykorzystuje obecnie głównie nowe technologie, to jednocześnie sięga do tradycji. Doskonale wie o tym Marian Kuzka, który otrzymał honorową odznakę – Szablę Kilińskiego.
Wyróżnienie, które Marian Kuzka otrzymał podczas XXXIII Zjazdu Delegatów Izby Rzemieślników i Przedsiębiorców w Kielcach, jest najwyższym wyróżnieniem, jakie można osiągnąć w rzemiośle.
Odznakę tę nadaje kapituła, w skład której wchodzą członkowie zarządu Związku Rzemiosła Polskiego, za wybitne zasługi dla rozwoju rzemiosła, inicjatywę, zaangażowanie i ofiarną działalność w organach statutowych rzemiosła i małej przedsiębiorczości. – Rzemiosło to nie tylko praca, to także prowadzenie zakładu, sposób na życie, wychowywanie następców – mówi pan Marian, były właściciel zakładu przetwórstwa mięsnego i drobiowego w Ostrowcu Świętokrzyskim, który przez ponad 40 lat wyszkolił i przyuczył do praktycznego wykonywania zawodu rzeźnik-wędliniarz prawie 120 uczniów. – Mimo że już jestem emerytem, co jakiś czas lubię powracać do masarstwa. Rzetelnej roboty nauczył mnie Roman Gawrycki, mistrz tej sztuki. Potem była praktyka w państwowych zakładach, aż wreszcie prywatny zakład, który powstał w niezwykle trudnych latach 80. XX wieku – wspomina pan Marian. Mówiąc o transformacji rzemiosła w zakłady produkcji masowej, podkreśla, że nadal podstawą powinna być rzetelność. – Wejście nowych technologii i zasad ekonomii rynkowej nie może być usprawiedliwieniem dla produkcji złego wyrobu. Prawdziwy rzemieślnik nie pozwala sobie na fuszerkę. Dla niego liczy się kunszt i jakość towaru. Myślę, że już zachłysnęliśmy się tanim i kiepskiej jakości wyrobem i jako społeczeństwo zaczynamy doceniać solidny produkt – podsumowuje emerytowany rzemieślnik.
Od początku lat 80. ubiegłego wieku jest związany z Cechem Rzemieślników i Przedsiębiorców w Ostrowcu Świętokrzyskim, w którym w latach 1980–2011 (z małymi przerwami) pełnił funkcję pierwszego podstarszego cechu. W tym okresie przyczynił się do rozbudowy budynku cechu oraz umocnienia jego działalności na terenie ziemi świętokrzyskiej. Wspierał inicjatywy społeczne, przyczyniając się m.in. do budowy hali targowej oraz Hospicjum im. Jana Pawła II. – Po uruchomieniu mojego zakładu bardzo dużo czasu spędzałem z ludźmi na terenach wiejskich. Przyglądałem się ich pracy, stąd widziałem potrzebę wspierania takich wspólnot jak koła gospodyń wiejskich – mówi pan Marian. Wspominając początki hospicjum, podkreślił, że była to słuszna decyzja Rady Powiatu i ówczesnego starosty.
Obecnie pan Marian sponsoruje akcje dla dzieci „Lato z Solidarnością”, Świętokrzyski Bank Żywności w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w Nowym Skoszynie. Pomimo wieku nadal pełni wiele funkcji społecznych i współpracuje z licznymi organizacjami pozarządowymi m.in. ze Stowarzyszeniem Anonimowych Alkoholików czy Związkiem OSP. Został uhonorowany wieloma odznaczeniami państwowymi, rzemieślniczymi i branżowymi, m.in. Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi RP. Przyjmując najwyższe odznaczenie rzemieślnicze – Szablę Kilińskiego, zaznaczył, że to dla niego wielki zaszczyt. – Cieszę się, że kapituła doceniła mój wkład w rozwój rzemiosła. Często dokładałem do niego własne pieniądze, nie oczekiwałem nic w zamian – dodał laureat.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się