Rondo Ruzamskiego

Jedno z najnowszych rond w Tarnobrzegu będzie mieć swojego patrona.

Został nim jeden z najwybitniejszych tarnobrzeskich malarzy Marian Ruzamski. Z inicjatywą nadania jego imienia rondu położonemu przy ulicy Sikorskiego i obwodnicy, oddanej w listopadzie ubiegłego roku, wystąpiło Tarnobrzeskie towarzystwo Historyczne oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego.

Propozycję poparły zarządy osiedli Wielopole i Miechocin, prezydent Tarnobrzega zaś skierował stosowny wniosek do rady miasta, która na dzisiejszej LXXIV sesji przyjęła odpowiednią uchwałę.

- Marian Ruzamski to jedna z najciekawszych i najważniejszych postaci w historii Tarnobrzega i to nie tylko XX wieku. Najwybitniejszy malarz związany z naszym miastem. Uczeń Leona Wyczółkowskiego i Jacka Malczewskiego. Jego życiorys jest pewną egzemplifikacją losów polskich. Ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych, w czasie I wojny światowej był jeńcem cywilnym wywiezionym przez Rosjan za Charków. Po zakończeniu działań wojennych i powrocie do Polski był asystentem prof. Jana Sas-Zubrzyckiego, architekta, wykładowcy na Politechnice Lwowskiej, projektanta wieży kościoła ojców dominikanów w Tarnobrzegu - mówi o malarzu Tadeusz Zych, prezes TTH, biograf artysty, badacz jego twórczości.

Po powrocie do Tarnobrzegu w 1928 roku zamieszkał w rodzinnym domu przy ul. Kościuszki 8 zachowanym do dzisiaj. Dekada dramatycznie zakończona napaścią na Polskę przez III Rzeszę i Związek Sowiecki to najbardziej płodny czas w twórczości Mariana Ruzamskiego. Powstało wówczas szereg obrazów, rysunków, ale także utwory literackie oraz szereg artykułów z zakresu krytyki sztuki i literatury.

Przyjaźń z rodziną Janiny i Eugeniusza Pawlasów, zaowocowała powstaniem słynnego tarnobrzeskiego salonu kulturalnego "Pawlasówki", gdzie gościli m.in. Emil Zegadłowicz, Stanisław Piętak, Andrzej Piwowarczyk i Stefan Żechowski.

Ruzamski utrzymywał kontakty z Tadeuszem Boyem-Żeleńskim, Julianem Tuwimem. Pozostawał w kręgu ekscentrycznego, ale i wybitnego rzeźbiarza Stanisława Szukalskiego, założyciela grupy artystycznej noszącej miano Szczep Rogate Serce.

- W 1943 roku oskarżony o żydowskie pochodzenie trafił do KL Auschwitz, gdzie spotkał znajomego jeszcze sprzed wojny prof. Xawerego Dunikowskiego. Rysunki, tworzone przez artystę szczęśliwie przetrwały i dzisiaj są jednym z najważniejszych przykładów tzw. sztuki obozowej. Prezentowane na słynnej ekspozycji "Kunst in Auschwitz 1940-1945", otwartej 23 maja 2005 roku w salach wystawowych Nowej Synagogi w Berlinie, stały się prawdziwą sensacją i odkryciem. Sztuka przetrwała, jej twórca niestety nie. Zmarł z wycieńczenia 5 maja 1945 roku w obozie Bergen-Belsen na kilkanaście dni przed jego wyzwoleniem. Postać w Polsce być może mało znana, ale jak na warunki tarnobrzeskie zasługująca na upamiętnienie. Stąd inicjatywa Tarnobrzeskiego Towarzystwa Historycznego - powiedział Tadeusz Zych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..