Z przygodami rozpoczął się XXVIII Marsz Szlakiem Walk Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego po Ziemi Sandomierskiej "Konary 2023".
Ponad 80 osób, w tym członkowie Jednostki Strzeleckiej 2002 Tarnobrzeg im. Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej "Jędrusie" oraz żołnierze z tarnobrzeskiej 323. kompanii niżańskiego batalionu lekkiej piechoty 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej, wyruszyło po zbiórce przy pomniku Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu na trasę tegorocznego marszu.
Wśród żegnających ich był prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek, który życzył łaskawej pogody, bezpiecznej wyprawy, szczęśliwego powrotu i przede wszystkim, by buty okazały się jak najwygodniejsze.
Już na samym początku na uczestników czekała niezbyt miła niespodzianka, okazało się bowiem, że w związku z wysokim stanem Wisły rano zawiesił kursowanie prom łączący Tarnobrzeg z Ciszycą. Po krótkiej naradzie kierownictwo marszu podjęło decyzję o zmianie trasy, która poprowadziła wałem na most w Nagnajowie i następnie prosto do Sulisławic z pominięciem przewidzianej wcześniej Koprzywnicy.
- Marsz jest jednym ze sztandarowych wydarzeń organizowanych przez naszą jednostkę już po raz 28., począwszy od 1993 roku, mieliśmy bowiem dwukrotną przerwę w roku 2010, kiedy nasz region nawiedziła powódź, i drugi raz w 2020, czyli w szczycie obostrzeń związanych z pandemią. Trasa wiedzie przez miejsca walk legionistów polskich w 1915 roku, ale również ważne dla historii Polski i regionu czy wręcz dla nas, tarnobrzeskich strzelców, jak chociażby Sulisławice, będące swoistą stolicą wojennej Republiki Jędrusiowej, gdzie znajduje się grób Władysława Jasińskiego, twórcy i pierwszego dowódcy Oddziału Partyzanckiego "Jędrusie", którego imię nosi nasza jednostka. W zbiorowej mogile pochowani są też inni "Jędrusie", zaś w starym kościele mieści się izba pamięci poświęcona oddziałowi. Nie możemy ominąć tego miejsca - podkreśla komendant marszu komp. ZS Łukasz Kacprzak, dowódca tarnobrzeskiej jednostki. - Metą marszu są Konary, wieś położona nieopodal Klimontowa, gdzie w 1915 roku od 16 do 23 maja I Brygada Legionów Polskich dowodzona przez brygadiera Józefa Piłsudskiego, u boku armii austro-węgierskiej, stoczyła jedną z najważniejszych i krwawych bitew z wojskami rosyjskimi.
Tam, drugiego dnia marszu, czyli w niedzielę, uczestnicy złożą kwiaty przy obelisku upamiętniającym walki w 1915 roku. Natomiast dzisiaj w Sulisławicach złożą kwiaty na mogile "Jędrusiów", a także zwiedzą izbę pamięci. Dzień zakończą Apelem Pamięci odczytanym na Cmentarzu Legionistów w Górach Pęchowskich.
Trasa marszu opracowana jest tak, by wiodła przede wszystkim bocznymi, bezpiecznymi szlakami, a przy tym także malowniczymi.
Inicjatorem pierwszego marszu, który miał stać się z założenia wydarzeniem cyklicznym, był twórca tarnobrzeskiej Jednostki Strzeleckiej i jej długoletni dowódca Tadeusz Mika.
- W 1992 roku powstała jednostka w Tarnobrzegu. Jako spadkobiercy legionistów Piłsudskiego szukaliśmy miejsc, położonych w regionie, związanych z czynem niepodległościowym i tak zrodziła się idea zorganizowania marszów do Konar. Pierwszy odbył się w 1993 roku i wzięło w nim udział 10 osób, głównie młodzież. Oczywiście nie obyło się bez przygód, które, jak widać po dzisiejszej niespodziance, są niemal stałym elementem - zauważył z uśmiechem inspektor Związku Strzeleckiego Tadeusz Mika, który dzisiaj wyruszył w swój 27. marsz. - Nie jest to łatwa wyprawa, cały bagaż trzeba nieść w plecaku, nocleg odbywa się w lesie, więc warunki są wymagające, dlatego każdy, kto go ukończy, może być z siebie dumny.
Pierwsze marsze odbywały się pieszo w obie strony. Obecnie powrót spod Konar odbywa się transportem kołowym.