To tytuł albumu o Zaklikowie, który dziś był promowany na miejscowym molo.
Jego autorem jest Ryszard Polański, były wieloletni wójt tej miejscowości, regionalista i pasjonat lokalnej historii.
- Wiem, że wielu mieszkańców Zaklikowa i nie tylko czekało na książkę, która zabiera nas w podróż w czasie do miejscowości, której już nie ma. Pomysł na jej powstanie autor miał już od dawna, ale dyskusjom nad jej kształtem nie było końca - powiedziała Anna Krzyżanowska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Zaklikowie.
Na album „Zaklików. Historia atramentem i obrazem pisana” od lat czekała również rozrzucona po świecie zaklikowska Polonia. Autor otrzymywał ponaglające listy i e-maile od rodaków z USA, Urugwaju, Australii oraz potomków żydowskiej społeczności zamieszkującej kiedyś Zaklików, a teraz żyjącej nie tylko w Izraelu, ale bardzo licznie także w Boliwii.
- Ostatecznie zadecydował jak zwykle przypadek. Otóż znajomy z Lublina pokazał mi zdjęcie Zaklikowa zrobione przez niemiecki samolot zwiadowczy podczas II wojny światowej, pokazujący z drobiazgową dokładnością każdy dom i ulicę, a nawet głowy moich dziadków… Dzięki temu udało się odtworzyć miejscowość na rysunkach, tak jak wyglądała nawet 150 lat temu. Pomogła też mapa rosyjska z 1910 roku - zdradził autor.
Zdaniem Ryszarda Polańskiego, album ten dosłownie „pachnie” minionym czasem i zapewne będzie wielkim przeżyciem dla zaklikowian. I tak było. Sala na molo była zapełniona po brzegi, a pięknie wydany album rozchodził się jak świeże bułeczki.
Prezentację albumu uświetnił występ Chóru „Goria”, działającego przy GOK w Zaklikowie. Towarzyszyła jej także wystawa zdjęć i map dawnego Zaklikowa oraz obrazów i innych artefaktów, związanych z tą miejscowością.