– Postanowiłem walczyć z niesprawiedliwym dla tej pszczoły stereotypem – mówi Sylwester Młynarczyk, prowadzący wraz z żoną Martą pasiekę i zagrodę edukacyjną w Zabrniu, noszące miano tego sympatycznego owada.
Być może ich wspólne dzieło, a teraz oczko w głowie dające moc radości i satysfakcji, które stało się jednocześnie ich pasją, miałoby zupełnie inną nazwę, gdyby nie rzucona ad hoc przez Kazimierza Skórę, wójta gminy Grębów, myśl, by umieścić w nazwie słowo „truteń”.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.