Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zapachniało, zajaśniało

Wiosną, jak można to zobaczyć w parku dzikowskim, zawitała już na dobre.

O tym, że Marzanna - zimowa panna, ustąpiła precz, mówią przyrodnicy, którzy jak nikt inny, najlepiej potrafią dostrzec pierwsze sygnały budzącej się natury.

- Wiosna zawitała na dobre, co już od pewnego czasu możemy zaobserwować po ptakach, które powróciły do nas i po zachowaniu tych spędzających zimę w naszym kraju. Od wczesnych godzin rannych usłyszymy śpiewy sikor, kowalików, a najwcześniej, jeszcze gdy panuje mrok, odzywają się kosy. Przyleciały już żurawie, gęsi, gołębie grzywacze, czajki, a także pierwsze bociany, a nawet bociany czarne. Pierwszego bociana zobaczyłem w sobotę, stał w gnieździe. Podejrzewam, że był to dorosły samiec, który w oczekiwaniu na swoją partnerkę, będzie bronił siedliska przed innymi samcami. Nadejście wiosny widoczne jest również w runie w parku, pojawiły się miodunki, zawilce, kokoryczki, a niebawem zobaczymy złocienie i fiołki. Z pewnością przyroda będzie eksplodować, bo póki co warunki są ku temu sprzyjające - jest sporo wilgoci, deszczy w ostatnim czasie bowiem nie brakuje, i trochę wyższa temperatura - mówi Janusz Wepsięć, wiceprezes zarządu Podkarpackiego Towarzystwa Przyrodników Wolne Rzeki.

Zapachniało, zajaśniało   W parku dzikowskim przybywa coraz więcej fioletu, między innymi za sprawą kwitnących kokoryczek. Marta Woynarowska /Foto Gość

Mimo że w ostatnich dniach zapanowała prawdziwie wiosenna temperatura, można się jeszcze spodziewać, zgodnie z ludowymi przysłowiami, krótkich ataków zimy. Wówczas, niektórzy z nas, patrząc na ptaki brodzące w śniegu w poszukiwaniu pożywienia, chcąc im pomóc, dokarmiają je. Tymczasem przyrodnicy apelują, by tego nie czynić. Dokarmiać można i należy w okresie mrozów i gdy ziemia pokryta jest warstwą śniegu. Teraz, nawet jeśli pojawi się opad śniegu, ptaki bez problemu poradzą sobie.

Zapachniało, zajaśniało   Najwcześniej, gdy jeszcze panuje mrok, odzywają się kosy. Ten wyśpiewywał melodyjne pieśni w parku dzikowskim. Marta Woynarowska /Foto Gość

- Niestety czasami dokarmiamy w niewłaściwy, niebezpieczny dla ptaków i nieestetyczny sposób, wyrzucając przez okna resztki jedzenia, które może im szkodzić. Są to bowiem pokarmy nieodpowiednie dla nich, a wręcz mogące spowodować u nich bardzo poważne problemy. Poza tym w ten sposób wabimy gryzonie, lisy, które z tego powodu coraz chętniej penetrują tereny blokowisk - podkreśla Janusz Wepsięć. - Zabezpieczajmy również odpowiednio śmieci wyrzucane do kontenerów. Niestety w wielu miejscach nie ma wiat śmietnikowych, tylko kontenery, z czego chętnie korzystają mewy śmieszki, które od wczesnych godzin rannych krążą wokół wysypisk, wydając przy okazji głośne krzyki. Wydawałoby się gdzie morze, a gdzie Tarnobrzeg. Tymczasem w mieście możemy zobaczyć nie tylko śmieszki, ale również mewy białogłowe, mające swoje kolonie lęgowe w niedalekiej okolicy. Są to ptaki wszystkożerne i potrafią zasięgnąć ze „stołu” podsuwanego im nieopatrznie przez człowieka, czyli śmieci, odpadków, które potrafią być dla nich zgubne - apeluje przyrodnik.

Zapachniało, zajaśniało   W ogródkach zakwitły krokusy. Marta Woynarowska /Foto Gość
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy