Okres Wielkiego Postu to czas uczestnictwa w Drodze Krzyżowej, Gorzkich Żalach, czas umartwiania się, pokuty, różnorakich wyrzeczeń oraz jałmużny.
Często w tym czasie rezygnujemy z picia alkoholu, palenia papierosów, ograniczamy spożywanie przysmaków czy rozrywkę. Jest to także okres podejmowania dzieł miłosierdzia, m.in. poprzez datki na rzecz potrzebujących lub udział w zbiórkach żywności.
25 tysięcy baranków
Baranek wielkanocny to nieodzowny symbol Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, ale także akcji charytatywnej organizowanej od szeregu lat przez Caritas Diecezji Sandomierskiej. We wszystkich parafiach przez cały Wielki Post są do nabycia słodkie czekoladowe baranki. Kupując je, wspieramy wypoczynek dzieci i młodzieży, które bez tej pomocy zmuszone byłyby spędzić wakacje w domach. Dochód z rozprowadzonych baranków sandomierska Caritas przeznacza na organizację letnich kolonii i półkolonii.
– Z tej formy wypoczynku korzystają przede wszystkim dzieci i młodzież z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej, życiowej, a także z Ukrainy. Od lat przyjeżdżają do naszego ośrodka w Bojanowie uczennice i uczniowie Szkoły Języka Polskiego prowadzonej przez siostry dominikanki w Żółkwi na Ukrainie. Właśnie dzisiaj rozmawialiśmy na ten temat, uzgadniając tegoroczne plany – mówi ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej.
Z kolonii w Bojanowie i półkolonii w Sandomierzu w ubiegłym roku skorzystało bez mała 500 dzieci z Polski i Ukrainy. – Za naszą wschodnią granicą wciąż toczy się wojna, sytuacja jest bardzo trudna pod wieloma względami. Dla ukraińskich dzieci i młodzieży możliwość kilkunastodniowego pobytu w spokojnym, bezpiecznym miejscu, gdzie nie ma alarmów, wybuchów, jest bardzo potrzebna – podkreśla ks. Pitucha.
Na tegoroczny Wielki Post, podobnie jak ubiegłoroczny, Caritas przygotowała 25 tysięcy baranków wykonanych z białej czekolady. – Można powiedzieć, że zainteresowanie akcją wśród mieszkańców naszej diecezji jest na stałym poziomie. Owszem, prawdziwą zapaść przeżyliśmy w dwóch pandemicznych latach, zwłaszcza w roku 2020, kiedy został wprowadzony bardzo ostry limit osób mogących uczestniczyć w Mszach św. Wiadomo, że przygotowania ruszają dużo wcześniej, więc mieliśmy wszystko przyszykowane, a tu nagle wprowadzono lockdown i w kościele mogła przebywać ograniczona liczba osób. To był dramat, ale i tak latem, kiedy obostrzenia zostały nieco poluzowane, zorganizowaliśmy dla dzieci wypoczynek – mówi dyrektor sandomierskiej Caritas.
Oprócz nabywania wielkanocnych baranków Caritas zachęca również do udziału w innej akcji – Jałmużnie Wielkopostnej, organizowanej od 17 lat wspólnie z Eleos Kościoła Prawosławnego, Diakonią Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i Diakonią Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. W tym roku towarzyszy jej hasło „Czas miłosierdzia”, które ma ukierunkować i uwrażliwić na potrzeby seniorów – grupy, która niejednokrotnie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji materialnej i potrzebuje wsparcia innych. Caritas przygotowała tekturowe skarbonki, które trafiły do szkół i parafii. Datki składane do nich przez cały Wielki Post oraz podczas Tygodnia Miłosierdzia, przypadającego po Wielkanocy, parafie wykorzystają na organizację pomocy dla starszych parafian. Akcję można wesprzeć poprzez złożenie ofiary do skarbonek lub wpłatę na konto Caritas. Tegoroczna Jałmużna Wielkopostna ma obok pomocy osobom starszym również drugi cel. Chodzi o promocję rozwoju osobistego „w duchu miłości do bliźniego” przez podejmowanie konkretnych inicjatyw, jakie może zrealizować każdy z nas. Podpowiedzi, jakie to mogą być działania, publikowane są przez dział wolontariatu na kanałach społecznościowych Caritas Polska.
Sandomierska Caritas nie ustaje także w niesieniu pomocy obywatelkom i obywatelom Ukrainy, od ponad roku broniącej swej niepodległości. – Do połowy marca zorganizowaliśmy 36 transportów, które trafiły w różne miejsca w Ukrainie. Obecnie przygotowujemy kolejne i pojadą one do bp. Jana Sobiły do Zaporoża oraz do Żółkwi, do sióstr dominikanek, które opiekują się zarówno mieszkańcami miasta i okolic, jak i liczną grupą uchodźców wewnętrznych. W poprzednich transportach zawoziliśmy środki higieny osobistej, środki czystości oraz odzież. Obecnie potrzebna jest przede wszystkim żywność, która w Ukrainie jest coraz droższa. Niestety zaczyna też brakować niektórych produktów. Dary, które trafią do Zaporoża, leżącego niemal na linii frontu, zostaną przekazane również żołnierzom walczącym z rosyjskim okupantem – informuje ks. Pitucha, który niejednokrotnie sam prowadził konwój, więc naocznie mógł poznać potrzeby naszych sąsiadów.
Umartwienia i pokuta
Pierwszą w Stalowej Woli Sztafetę Abstynencką w czasie Wielkiego Postu zapoczątkowała kilka lat temu parafia pw. św. Jana Pawła II. Wierni deklarowali abstynencję, zapisując swoje imiona na karteczkach pozostawianych w koszyku przygotowanym przy relikwiach świętego. Teraz pałeczkę przejęła parafia pw. św. Józefa w Nisku. – Na ołtarzu pod chórem wyłożona jest Parafialna Księga Trzeźwości. Można wpisać swoje imię i nazwisko oraz deklarowany okres wstrzemięźliwości, ofiarowując jednocześnie to wyrzeczenie w jakiejś intencji – powiedział ks. Kazimierz Hara, proboszcz.
W parafii Opatrzności Bożej w Stalowej Woli niektórzy wierni nadal realizują apel, z którym wiele lat temu zwrócił się do nich proboszcz ks. Krzysztof Kida – zaproponował podjęcie postu Daniela, trwającego 40 dni. Oprócz diety warzywno-owocowej jego uczestnicy zobowiązani są także do odmawiania codziennie dziesiątki Różańca oraz przeznaczania drobnej ofiary dla Caritas lub ubogich. Jeszcze dalej w tym względzie poszli wierni z parafii Matki Bożej Różańcowej w Stalowej Woli. – Okres Wielkiego Postu to czas szczególnej modlitwy, umartwienia i wyrzeczenia. W naszej parafii kolejny już raz podjęliśmy trud postu o chlebie i wodzie w określonym dniu. W ten sposób chcemy wynagradzać za grzechy nasze i całego świata oraz wypraszać potrzebne łaski dla siebie, rodziny, parafii i ojczyzny. Szczególną intencją jest pokój dla świata. Parafianie biorą z kościoła obrazek z datą podjęcia postu. Propozycja jest skierowana do dorosłych, którzy nie mają przeciwwskazań zdrowotnych. Do tej pory wyrzeczenie podjęło około 80 osób – wyjaśnił proboszcz ks. Józef Rainer.
Koszyki dobrych uczynków
W parafii Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli kapłani i wierni podeszli do postu z innej strony. – Podczas Wielkiego Postu podejmujemy postanowienia, które zazwyczaj sprowadzają się do tego, czego nie będziemy robić. Ten wielkopostny czas kojarzy się nam niekiedy wyłącznie z ograniczeniami. Jest to dobre w stosunku do używek czy też oglądania telewizji, surfowania w internecie. My chcemy pójść o krok dalej. W rozmowach z członkami Domowego Kościoła doszliśmy do wniosku, że trzeba się zastanowić nad tym, co będziemy w tym okresie robili. Zdecydowaliśmy, że będą to pozytywne postanowienia dostosowane do stanu i wieku – poinformował proboszcz ks. Mieczysław Kucel.
Przed ołtarzem wystawiono więc koszyczki pełne wielkopostnych dobrych czynów dla dzieci, młodzieży, małżeństw i dorosłych. Czerpią z nich wierni oraz kapłani. – Miejmy wewnętrzną odwagę, podejmując się takiego postanowienia, nie tylko na większą chwałę Bożą, ale także dla pożytku bliźniego – dodał ks. Mieczysław.
Niektóre parafie zdecydowały się na wystawienie w kościele, najczęściej przy ołtarzu, wielkopostnych koszy miłosierdzia, do których można składać żywność i chemię gospodarczą. Dary zostaną przekazane potrzebującym. Tak jest na przykład w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jana Chrzciciela w Pysznicy. W wielu parafiach organizuje się także zbiórki do puszek na misje, na pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się