Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Chcą wywołać uśmiech u widza

– W tych trudnych czasach ludzie łakną czegoś optymistycznego, radosnego, pozwalającego choć na chwilę oderwać się od ciemnej rzeczywistości, dlatego zdecydowanie stawiamy w naszym repertuarze na komedie – mówi Mateusz Załuska, jeden z członków amatorskiego Teatru Scena 16.

Na wiele lat w Tarnobrzegu zamilkły amatorskie teatry dla dorosłych oraz grupy kabaretowe, mające bogatą tradycję, sięgającą jeszcze okresu przedwojennego. Od dekady wiele się w tej materii zmieniło. W 2013 r. zawiązał się Teatr Czwartek, działający przy Tarnobrzeskim Domu Kultury, a potem pojawiły się kolejne zespoły. W ubiegłym roku na scenie Środowiskowego Domu Kultury w Tarnobrzegu zadebiutował Teatr Scena 16.


– Naszą działalność rozpoczęliśmy od wznowienia sztuki Dominika Rettingera „Psycho-tera-polityka”. Zainteresowanie spektaklem było duże, więc uznaliśmy, że należy podążać w tym kierunku, czyli stawiać głównie na spektakle lżejszego kalibru. Niedługo po inauguracyjnym przedstawieniu zdobyliśmy scenariusz komedii kryminalnej „Morderstwo w hotelu Domaine d’Auriac” autorstwa Johna Hamilltona (jest to pseudonim autora), którą widzowie mieli możliwość obejrzeć w ostatnią sobotę stycznia, również na scenie Środowiskowego Domu Kultury. Mam nadzieję, że bawili się równie świetnie, jak my, aktorzy grający w niej – mówi Mateusz Załuska.


Pasjonaci teatru


Teatr Scena 16 działa pod egidą Fundacji RTart, stawiającej sobie za główne zadanie ożywienie amatorskiego ruchu teatralnego w regionie. Obecnie jego zespół tworzą: Maja Brzeska, Marcin Raś, Agata Szymańska, Jacek Szymczak, Sara Trubiłowicz, Dorota Witas oraz Mateusz Załuska, mający za sobą mniejsze lub całkiem spore doświadczenie aktorskie. Zdobywali je, występując m.in. w sztukach wystawianych przez Grupę Pozytywnie Skopani działającą przy Środowiskowym Domu Kultury w Skopaniu i Teatr Czwartek oraz biorąc udział w Jesiennych Impresjach organizowanych cyklicznie przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Baranowie Sandomierskim, czy współpracując z zespołami ODS i Piramide. Niektórzy, jak Marcin Raś, są absolwentami szkoły teatralnej i mają w swoim dossier angaże w zespołach profesjonalnych teatrów. Dla wszystkich zaś bez wyjątku gra na scenie to możliwość realizacji swojej pasji, talentu, ale także zdobywania nowych doświadczeń i okazja do świetnej zabawy.


– Mamy w swoim gronie profesjonalnych aktorów, wokalistów i performersów, którzy aktywnie działają na scenach, udzielając się w różnych przedsięwzięciach artystycznych – dodaje M. Załuska.


Teatr Scena 16 swą nazwę zawdzięcza podziałowi administracyjnemu Polski i... siarce.


– Nasze województwo, patrząc na mapę kraju, leży najniżej, na samym prawym skraju, jako ostatnie, 16., dlatego stwierdziliśmy, że skoro nasz region przynależy do niego, więc na jego cześć przyjęliśmy nazwę Teatr Scena 16, a jak nazwę skrócimy do „S16” – to mamy siarkę – wyjaśnia z uśmiechem M. Załuska. – A dlaczego siarka, wie doskonale każdy mieszkaniec Tarnobrzega, zwanego niegdyś siarkowym miastem.


Wspólne tworzenie


Zespół jest grupą amatorską, każda z osób pracuje, a na teatralną pasję przeznacza czas wolny, co bynajmniej nie ułatwia przygotowania spektaklu, należy bowiem dograć terminy wszystkich występujących, a to nieraz jest dość karkołomnym przedsięwzięciem.


– Praca nad „Morderstwem w hotelu Domaine d’Auriac” trwała bez mała rok, natomiast w tygodniach poprzedzających premierę zdecydowanie bardziej zintensyfikowaliśmy częstotliwość prób. Tak to już jest, że jak się coś kocha, to znajdzie się i czas – stwierdza Dorota Witas.


– Łatwo jednak nie jest, każdy z nas pracuje gdzie indziej, w różnych miejscowościach, o różnych porach dnia, więc znalezienie paru godzin, które pasowałyby całej siódemce, bywa trudne. Ale jak już Dorota zauważyła, jak się chce, można wszystko – uzupełnia Agata Szymańska.


Fakt, że są teatrem amatorskim, pozostawia im, jak zgodnie podkreślają, dużą dozę swobody, każdy z nich jest bowiem nie tylko aktorem, ale również reżyserem. Nie skupiają się na indywidualnym budowaniu swojej postaci, ale wspólnie uczestniczą w tworzeniu całego spektaklu. – Nie ma reżysera, który tworzyłby spektakl według swojej wizji, końcowy efekt to nasza wspólna praca, propozycje, uwagi każdego z nas – zaznacza D. Witas.


– Chcemy działać coraz prężniej, coraz bardziej profesjonalnie, a w tym w dużej mierze ma nam pomóc Fundacja RTart. Nasze zamierzenia wiążą się bowiem z koniecznością szukania pieniędzy, bo nie oszukujmy się – kostiumy, opłaty licencyjne za scenariusze, nawet zdobywane za pomocą Stowarzyszenia Lampart, czy scenografia wymagają, nawet w przypadku realizacji amatorskich, pewnych nakładów. A chcemy dysponować sprzętem nagłośnieniowo-oświetleniowym łatwym do transportu, by ze swoimi spektaklami gościć na scenach innych miejscowości czy nawet wiosek i pokazać, że także tam można robić teatr. Zwłaszcza że jeszcze przed premierą wspominanej już komedii kryminalnej mieliśmy wiele zaproszeń – mówi Mateusz Załuska. – Dlatego m.in. na spektakl premierowy postanowiliśmy wprowadzić bilety płatne, ale za symboliczną kwotę. Dla nas jednak te pieniądze będą bardzo pomocne w realizacji naszych ambitnych planów. Dziękujemy również wszystkim wspierającym naszą działalność.


Komedię mają we krwi


– W repertuarze mamy same komedie, bo doskonale się w nich czujemy, poza tym ludzie bardzo lubią komedie, są ich spragnieni – tak jak spragnieni są śmiechu. Wspólny beztroski, autentyczny śmiech przysparza nam endorfin, co poprawia nastrój, a w tych ciężkich, niepewnych czasach jest to szczególnie potrzebne, by utrzymać równowagę psychiczną. Śmiech to po prostu zdrowie – zauważa Dorota Witas, aktorka Teatru Scena 16, redaktorka Telewizji Lokalnej Tarnobrzeg. – Ostatnia premiera, czyli „Morderstwo w hotelu Domaine d’Auriac”, to bynajmniej nie klasyczna komedia, pojawił się bowiem także wątek kryminalny, a zatem zachęciliśmy widzów nie tylko do śmiechu, ale również pogłówkowania, która z postaci okaże się mordercą, zwłaszcza że każda z nich kryje jakieś mroczne tajemnice. – Każdy z widzów mógł stać się słynnym Herkulesem Poirot i pobawić się w detektywa. To taka dodatkowa zabawa proponowana przez autora sztuki – dodaje A. Szymańska.


By lepiej budować napięcie, przed premierą na swoim profilu w mediach społecznościowych zespół zaprezentował krótko każdą z występujących postaci.


Mimo że zespół Teatru Scena 16 zdecydowanie preferuje komedie, które niemal ma we krwi, nie odżegnuje się bynajmniej od zmierzenia się w przyszłości z dramatem. Priorytetem pozostaną jednak z pewnością sztuki skrzące się humorem.


– Dramaty wyciągają z ludzkiej natury przykre, smutne, drażliwe tematy. Naturalnie to bardzo ważne, by poruszać także poważniejsze kwestie, ale nie okłamujmy się, nie każdy chce się w nie wgłębiać, wiele osób wręcz od nich ucieka, bo ma z nimi do czynienia w codziennym życiu. Dlatego ludzie wolą przyjść i obejrzeć coś pozytywnego, dającego dużą dozę odprężenia, zabawy i uśmiechu – stwierdza M. Załuska, który na swoim koncie ma role zarówno w komediach, jak i monodramach. – Jeżeli jednak trafimy na dobry, mocny tekst, to oczywiście, że skusimy się na dramat. Nie zamykamy sobie żadnej furtki. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy