O dar jedności między chrześcijanami modlono się podczas diecezjalnego nabożeństwa ekumenicznego w kościele seminaryjnym pw. św. Michała Archanioła w Sandomierzu.
W trwającym Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan we wspólnej modlitwie uczestniczyli przedstawiciele różnych wspólnot chrześcijańskich z naszej diecezji i regionu. Modlitwę rozpoczął koncert kolęd i pastorałek w wykonaniu grupy artystycznej działającej przy I LO im. Bohaterów Porytowego Wzgórza z Janowa Lubelskiego.
Nabożeństwu ekumenicznemu przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz wespół z biskupem pomocniczym seniorem Edwardem Frankowskim, księdzem mitratem Andrzejem Łosiem, proboszczem prawosławnej katedry Przemienienia Pańskiego z Lublina, i ks. Marcinem Chylem, proboszczem prawosławnej parafii Świętych Równych Apostołom Braci Cyryla i Metodego w Sandomierzu. W nabożeństwie wzięli udział ks. dr hab. Tomasz Moskal, dyrektor Instytutu Nauk Teologicznych KUL, kapłani z Kurii Diecezjalnej, wspólnota seminaryjna z rektorem na czele, ks. Paweł Surowiec, diecezjalny referent ds. ekumenizmu, dziekan sandomierski, siostry zakonne i wierni świeccy.
Po procesji wejścia i przywitaniu uczestników przez rektora seminarium ks. Rafała Kułagę bp Nitkiewicz mówił o drodze do pojednania między Kościołami. - Nasze dzisiejsze spotkanie zrodziło się z pragnienia jedności chrześcijan. Wyrażamy je w modlitwach zanoszonych do Boga, prosząc jednocześnie o natchnienie Ducha Świętego. Chcemy, aby nam powiedział, co możemy jeszcze zrobić, zważywszy, że ubiegły wiek, szczególnie druga jego połowa, obfitował w wielorakie inicjatywy ekumeniczne. Postęp jest oczywisty, lecz obecnie wydaje się, że nie za bardzo wiemy, co dalej, jak młodzieniec z Ewangelii, który prosił Chrystusa o radę. Jednocześnie, w trosce o integralność własnej tożsamości, nie wyobrażamy sobie życia bez szeregu różnych gwarancji, przywilejów i układów. Tymczasem trzeba opiłować wszystkie ostre kanty, wygładzić szorstkości, które uniemożliwiają przylgnięcie do Boga i do innych, aby być naprawdę jedno w Chrystusie. Jeśli tego nie uczynimy, to pozostajemy smutni z naszymi podziałami, prawiąc sobie wzajemnie grzeczności, starając się być politycznie poprawni, lecz tak naprawdę niewiele się zmieni. Módlmy się więc o to, abyśmy, podążając drogą ku jedności chrześcijan, stawali się bardziej Chrystusowi. Nie kapitulujmy w obliczu trudności, nie zatrzymujmy się, by przeczekać przeciwny wiatr - mówił bp Nitkiewicz.
Homilię wygłosił ksiądz mitrat Łoś, który zachęcał, abyśmy jako chrześcijanie wspólnie okazywali sobie miłość i jedność. - Dzisiejsze nasze zgromadzenie liturgiczne zdaje się przypominać czasy sprzed podziału chrześcijaństwa. W ciągu dwóch tysięcy lat uczniowie Chrystusa podzielili się na rzymskich katolików, prawosławnych, protestantów i innych, zapominając, że będąc uczniami, winniśmy być braćmi i stanowić jedno, o co modlił się Pan nasz Jezus Chrystus podczas ostatniej wieczerzy. Zapomnieliśmy, że podstawowym wyróżnikiem uczniów Jezusa Chrystusa jest wzajemna miłość. I to grzech przeciwko miłości spowodował podział pierwotnego Kościoła. My dzisiaj, uważający się za chrześcijan, okopaliśmy się w swoich twierdzach, jakby przygotowując się do odparcia spodziewanego ataku lub też z chęcią przeprowadzenia ofensywy. Zewnętrznie jesteśmy podzieleni, choć ontologicznie u podstaw nadal jesteśmy jednym Kościołem chrześcijańskim. Nie możemy jednak pocieszać się tą myślą, że podział dotknął nas tylko zewnętrznie. Gdyż zlaicyzowany świat, który nas otacza, potrzebuje naszej jedności, miłości, dobra, sprawiedliwości i szacunku. Ewangelia nigdzie nie mówi o miłości ograniczonej tylko do swoich - mówił kaznodzieja.
Nabożeństwo ekumeniczne zwieńczyły modlitwa "Ojcze nasz", błogosławieństwo oraz śpiew "Te Deum".