W Samorządowym Ośrodku Kultury w Nowej Dębie spotkali się ludzie, dla których miłość bliźniego to nie czcze hasło.
Odbyła się bowiem kolejna Gala Wolontariatu z udziałem nie tylko członkiń i członków podkarpackich organizacji pozarządowych, ale również osób, które otrzymały i nadal otrzymują pomoc z ich strony.
- Pierwszą Galę Wolontariatu realizowaliśmy jeszcze w Muzeum Opowieści w Rozalinie, drugą w Tarnobrzegu, a z trzecią powracamy do gminy Nowa Dęba. Pomysł jej zorganizowania ma swoje podwaliny w COP-ie, a dokładnie w Dezamecie, kontynuatorze powstałej w 1939 roku Wytwórni Amunicji Nr 3, który produkował w Nowej Dębie silniki napędzające polskie motory. I ten silnik jest znakiem graficznym nagrody Napędzamy do Działania, przyznawanej przez nas, czyli Fundację Q. Jest to bardzo nowodębska nagroda dla ludzi, którzy napędzają do działania - wyjaśnia Marcin Kurnik, prezes Fundacji Q. - W tym roku chcieliśmy skorzystać z okazji naszej współpracy z IOM, WHO i UNHCER, czyli międzynarodowymi agendami, i przybliżyć ich działalność, wspólne przedsięwzięcia, ale także przedstawić reporterski dorobek Wydawnictwa Paśny Buriat dotyczący szeroko pojętej tematyki wschodniej. Jest ono także organizatorem Festiwalu Literackiego Patrząc na Wschód, odbywającego się w Budzie Ruskiej.
Przedstawiciele wydawnictwa gościli podczas Gali Wolontariatu, a panel z ich udziałem był jednym z punktów programu.
Ważnym i niezmiernie interesująca okazała się debata dotycząca wolontariatu w czasie wojny oraz działalności Parasola Podkarpackiej Federacji Organizacji Pozarządowych, w której wzięły udział inicjatorki jej powstania.
- 24 lutego nasza rzeczywistość zmieniła się diametralnie i pojawiła się ogromna potrzeba pomocy naszym sąsiadom, ale i nam samym, bo znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, bojąc się tego co przyniesie jutro. Mimo że ten rok był niezmiernie ciężki, to jestem mu wdzięczna za możliwość poznania wielu wspaniałych ludzi, mieszkających i działających w województwie podkarpackim. Okazało się, że Marcin Kurnik, który zajmował się przede wszystkim kulturą, jest człowiekiem stworzonym do działania w czasie kryzysu. On nie zastanawia się, tylko działa i zmienia rzeczywistość. Takich osób jest więcej. Nasza grupa Parasol pokazała, jak ważne jest, by mieć wsparcie, by rozmawiać, starać się znaleźć rozwiązanie sytuacji, które były dla nas kompletnie niezrozumiałe, a przez to straszne - mówiła Edyta Salnikow, Federacja Parasol, Bieszczadzki Uniwersytet Ludowy.
- Nasza współpraca była bardzo mocnym wsparciem. Naturalnie i tak każdy z nas byłby zaangażowany w niesienie pomocy, ale kiedy byliśmy w tym wspieraniu uchodźczyń, uchodźców razem, jej organizowanie stawało się znacznie łatwiejsze. Łatwiej również było przeżywać te bardzo trudne chwile. Oczywiście nie ominęły nas różne kryzysy tego ciężkiego czasu, momenty wypalenia i momenty załamania, ale dzięki temu, że byliśmy razem i wspieraliśmy się, łatwiej było przez to wszystko przejść - dodała Jaga Szeptalin, grupa Parasol.
Powstanie Parasola Podkarpackiej Federacji Organizacji Pozarządowych spowodowała wojna w Ukrainie. Organizacje pozarządowe, działające w województwie podkarpackim, zostały zalane telefonami, mailami z pytaniami, problemami, na które w pierwszej chwili trudno im było znaleźć odpowiedź. Przyjacielskie kontakty, rozmowy, konsultacje skłoniły do zawiązania formalnej grupy, skupiającej i koordynującej działania różnych organizacji.
- I tak powstał Parasol. Trzeba było natychmiast zareagować na potrzebę chwili. Wszystko, czyli wojna, fala wojennych uchodźców, pojawiło się nagle. Reakcja musiała być natychmiastowa. Kolega fantastycznie zorganizował wolontariat, mieliśmy ponad stu wolontariuszy. Dzisiaj mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że grupa Parasol sprawdziła się - podkreśliła Anna Tworz z Bieszczadzkiego Uniwersytetu Ludowego, na co dzień pracująca w Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim, wyjaśniając jednocześnie skąd nazwa federacji. - Chciałam ogarnąć opieką jak najwięcej organizacji, abyśmy byli razem i mogli schronić się pod jeden, wspólny parasol, by mieć mocniejszy głos, silniej zaistnieć i móc się przebić.
Fundacja Q, przynależąca do Parasola, nawiązała współpracę z międzynarodowymi agendami - IOM, WHO i UNHCER, które wspierają jej działania m.in. poprzez dofinansowywanie realizowanych przez nią projektów pomocowych dla obywatelek i obywateli Ukrainy.
Spotkaniu obowiązkowo towarzyszyły wydarzenia kulturalne, w tym koncerty grupy Swada, zaprezentowała tradycyjne pieśni karpackie, zaś na finał wystąpił Gordiy Starukh - muzyk pochodzący ze Lwowa, wykorzystujący w swojej twórczości tradycyjny repertuar, przekształcony na nowoczesne środki wyrazu.