Marian Ruzamski, wybitny malarz, więzień obozów koncentracyjnych, doczekał się swojej pierwszej biografii.
Promocja książki „Mistrz drugiego planu. Artysta malarz Marian Ruzamski 1889–1945” autorstwa Tadeusza Zycha odbyła się w Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu. Gościem specjalnym był Marian Turski, były więzień KL Auschwitz-Birkenau i KL Buchenwald, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, członek Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, który napisał przedmowę do publikacji.
– Nie poznałem Mariana Ruzamskiego. Przebywaliśmy w innych blokach, a obóz Auschwitz-Birkenau to był moloch, w którym przebywało 150 tysięcy więźniów. Niewielu było więźniów wykonujących to, co stanowiło ich pasję. Mógłbym chyba śmiało stwierdzić, że może promil. To była kwestia szczęścia i nie każdemu malarzowi się to udawało. Ruzamski miał szczęście, że swoje rysunki mógł jakoś przechować. Zdecydowałem się napisać przedmowę z uwagi na fakt, iż artysta ten był więźniem obozu Auschwitz i ta kwestia ogromnie mnie poruszyła – powiedział Marian Turski.
Na promocję książki przyjechał z Warszawy także Andrzej Fogtt, wybitny współczesny malarz zaprzyjaźniony z tarnobrzeskim muzeum. A jego obecność nie była przypadkowa, bowiem jego portret przedstawiający Mariana Ruzamskiego znalazł się na okładce.
– W roku 2019 otrzymałem od Tadeusza Zycha, dyrektora muzeum, zaproszenie na sympozjum im. Mariana Ruzamskiego. Zupełnie nie wiedziałem, kim był ten człowiek. Sprawdziłem w internecie, bo tylko do takich źródeł miałem dostęp. Poznałem jego dramatyczną historię – zadenuncjowanie, pobyt w obozie koncentracyjnym, śmierć, a gdy zobaczyłem obrazy, stwierdziłem, że to fantastyczny malarz. Przyjechałem do Tarnobrzega na sympozjum, i nic nie mówiąc Tadeuszowi Zychowi, namalowałem portret Ruzamskiego na podstawie słabej czarno-białej fotografii. Kiedy zobaczyłem jego autoportret i stojącą obok moją pracę, stwierdziłem, że coś jest na rzeczy, że udało mi się wejść mentalnie w tego człowieka – opowiedział historię portretu malarza Andrzej Fogtt.
Autor książki Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum-Zamku Tarnowskich, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, wyznał, że jest ona efektem jego blisko 30-letniej fascynacji i badań nad twórczością i postacią Mariana Ruzamskiego, którego po wielu latach wydobył z całkowitej niepamięci. – Nieskromnie przyznam, że Jürgen Kaumkötter, kurator słynnej wystawy „Kunst in Auschwitz 1940–1945” (otwartej 23 maja 2005 r. w salach wystawowych Nowej Synagogi w Berlinie), podczas wernisażu, na który zostałem zaproszony, stwierdził, że jestem odkrywcą Ruzamskiego. Tarnobrzeski malarz stał się w 2005 r. prawdziwą sensacją, jego prace były prezentowane w oddzielnej sali – powiedział Tadeusz Zych.