Górnicza brać uczciła święto swojej patronki.
Obchody rozpoczęły się od złożenia kwiatów przy kapliczce św. Barbary na placu przy Szpitalu Wojewódzkim im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej, a następnie pod pomnikiem odkrywcy tarnobrzeskiej siarki prof. Stanisława Pawłowskiego. Wiązanki złożyli przedstawiciele Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa w Tarnobrzegu oraz Grupy Kapitałowej "Siarkopol" i związków zawodowych.
Centralnym punktem barbórkowych obchodów była Msza św. w kościele pw. św. Barbary z udziałem władz spółek wchodzących w skład GK "Siarkopol", Kopalni Siarki "Machów" w likwidacji, NSZZ "Solidarność" oraz górników pracujących przed laty w nieistniejących już KiZPS "Siarkopol". Sumę odpustową sprawowali ks. prał. Stanisław Bar, ks. Dariusz Sidor, proboszcz parafii, oraz ks. Rafał Kusiak, wikariusz parafii pw. MBNP w Tarnobrzegu, rekolekcjonista. Na wstępie Eucharystii ks. Sidor zwrócił uwagę na tradycyjne górnicze pozdrowienie "Szczęść Boże!".
Obchody rozpoczęły się od złożenia wiązanek przy figurze patronki górników. Marta Woynarowska /Foto Gość- Przed dwoma tygodniami górnicy z całej Polski pielgrzymowali do sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej i to, co mnie szczególnie uderzyło, to trzykrotne powtarzanie: "Szczęść Boże, szczęść Boże, szczęść Boże!". Okazuje się, że dla nich Bóg jest faktycznie Ojcem, zwłaszcza, gdy schodzą pod ziemię i wiedzą, że wszystko jest w Jego rękach. Zdają się na niego i na kierowanie ich życiem, ufając mu, że będą mogli po trudnej, wymagającej i niebezpiecznej pracy powrócić szczęśliwie do swoich rodzin. Dzisiaj, jako wielka górnicza rodzina, podtrzymująca te piękne tradycje, modlimy się do św. Barbary, która jest nie tylko patronką górników, ale obecnie także bezrobotnych, by chroniła nas przed wszelkim zagrożeniem - powiedział ks. Sidor.
Górnicy pamiętają o odkrywcy "żółtego złota". Marta Woynarowska /Foto GośćDo górniczego pozdrowienia nawiązał w homilii także ks. Kusiak, widząc w nim wyraz zaufania i oddania się Bogu. - Przyglądając się sztandarom górniczym i samym górnikom, uświadomiłem sobie jedną rzecz - że tak naprawdę człowiek pracujący jako górnik, kiedy znajdzie się na dole, pod ziemią, zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest mały. Wie wówczas, że nie może liczyć tylko na siebie, ale potrzebuje pomocy biorącej siłę z wiary. Warunkiem procesu działania Bożego w naszym życiu, uzdrawiania naszej duszy i znajdowania szczęścia, którego tak pragniemy, jest oddanie się woli Bożej. Należy powiedzieć: "Panie Boże, to nie ja panuję nad swoim życiem, ale chcę, abyś Ty panował, bo wiem, że bez względu na to, co mnie spotka, będziesz poszukiwał dla mnie szczęścia". Tak uczyniła patronka dzisiejszego dnia św. Barbara, która bezgranicznie oddała się Bogu i ukochała Go - mówił ks. Kusiak.
Podczas Mszy św. zebrani modlili się i oddali hołd wszystkim nieżyjącym górnikom, a szczególnie tym, którzy zginęli w pracy.
Mimo że siarka nie jest wydobywana od prawie 30 lat, a w miejscu dołka w Machowie jest Jezioro Tarnobrzeskie, to - jak podkreślają byli pracownicy kopalni - górnikiem jest się na zawsze. Stąd kwiaty dla patronki i odkrywcy siarki oraz wspólna modlitwa.
Kwiaty pod pomnikiem prof. Stanisława Pawłowskiego złożyli przedstawiciele GK "Siarkopol". Marta Woynarowska /Foto Gość- Nie wyobrażamy sobie, by zaniechać podtrzymywania i kultywowania naszych górniczych tradycji. Nawet w czasie poprzednich dwóch pandemicznych lat staraliśmy się je zachować, gdyż jest to bardzo istotne. Mamy się czym chwalić - zauważył Henryk Galek, prezes tarnobrzeskiego oddziału Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa. - W przyszłym roku przypada 70. rocznica odkrycia przez Katarzynę i Stanisława Pawłowskich siarkowego złota i 60. powstania naszego stowarzyszenia. Przemysł siarkowy odegrał w historii Tarnobrzega ogromną rolę i musimy o tym pamiętać i kontynuować górnicze tradycje ze wszystkich sił. Dzisiaj podczas Mszy św. towarzyszyła nam Miejska Orkiestra Dęta, spadkobierczyni Orkiestry Górniczej. Mamy nadzieję, a bardzo nam na tym zależy, by powrócić do zwyczaju sprzed lat, kiedy 4 grudnia orkiestra grała, przemierzając ulice naszego miasta. Może uda się, że jeszcze nam zagra na barbórkę, zwłaszcza w przyszłym, jubileuszowym roku.
Tradycyjna biesiada piwna z zachowaniem wszystkich górniczych zwyczajów, w tym skokiem przez skórę i wychyleniem kufla, odbyła się już przed tygodniem.