30 września 1942 roku oddział SS spacyfikował Goliszowiec, wieś w gminie Zaklików, karząc w ten sposób mieszkańców za sprzyjanie partyzantom, którzy działali w lasach lipskich i janowskich.
Zamordowanych zostało 41 mieszkańców tej wsi (najmłodszy miał zaledwie 2 lata), która dodatkowo została doszczętnie spalona.
- Oddział SS otoczył kordonem wieś liczącą 40 gospodarstw. Część mieszkańców zdołała się schronić w pobliskim lesie. Nie mieli litości hitlerowcy dla tych, którzy zostali we wsi. Zabijali ich w obrębie zabudowań lub podczas ucieczki. Uratowała się tylko 14-letnia Stanisława Rusinek. Po wymordowaniu mieszkańców wieś została spalona - wspomina Dionizy Garbacz, regionalista.
Zwłoki ofiar pacyfikacji pochowano w zbiorowej mogile. Dziś na jej miejscu znajduje się kaplica z sarkofagiem. Umieszczono na nim krzyż, zaś na skrzydłach kaplicy wyryto nazwiska pomordowanych.
Dla upamiętnienia 80. rocznicy pacyfikacji przy mogile odprawiona została Msza święta w intencji pomordowanych mieszkańców Goliszowca. Przewodniczył jej ks. Michał Mierzwa, proboszcz parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Zaklikowie, a współkoncelebrowali ks. Jerzy Skimina, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Lipie, i ks. Hejman, proboszcz parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa w Rzeczycy Okrągłej.
- Przybywamy tu dzisiaj, aby przywołać w sercu i w pamięci tych, którzy przedwcześnie odeszli z tego świata, ale ich ofiara nie poszła na marne. Naszą modlitwą obejmujemy wszystkich, którzy zginęli tutaj w końcowych dniach września 1942 r. Są dla nas znakiem, a zarazem przestrogą, że bez Boga ludzkie serce może, jak serce okupanta, niszczyć i zabijać niewinnych. Świadomi jesteśmy jednak, że Jezus Chrystus jest Bogiem kochającym i uczy nas miłości, dlatego prośmy Go o miłosierdzie - powiedział ks. M. Mierzwa.
Po Eucharystii młodzież szkolna przedstawiła patriotyczny program, a strażacy z OSP Goliszowiec otrzymali wóz bojowy.