Członkowie grupy modlitwy św. o. Pio działającej przy kapucyńskim klasztorze w Stalowej Woli - Rozwadowie zorganizowali akcję zbiórki leków dla Dzieła Pomocy św. Ojca Pio w Krakowie.
Dzieło prowadzą braci kapucyni, którzy w samym tylko 2021 r. przeznaczyli na różnoraką pomoc (wsparcie socjalne, zawodowe czy mieszkaniowe projekty), ponad 5 mln złotych. Sam tylko punkt wydawania żywności obdziela nią około 200 potrzebujących dziennie.
W ciągu trzech tygodni września członkowie grupy św. o. Pio działającej przy klasztorze braci mniejszych kapucynów w Stalowej Woli - Rozwadowie zebrali kilka pudeł pełnych lekarstw ( tabletek ,pastylek, kapsułek), środków opatrunkowych i higieny osobistej. W Krakowie zostaną one zbadane przez lekarzy pod kątem ich przydatności do użycia.
- Dzieło Pomocy od 18 lat niesie pomoc najuboższym i wykluczonym, osobom bezdomnym. Mieszczą się tam specjalistyczne poradnie, świetlica, łaźnia, punkt do wydawania posiłków, stołówka, garderoba i pralnie. Zbiórka jest zawsze we wrześniu, miesiącu szczególnym dla czcicieli św. o. Pio, gdyż 23 września 1968 r. to data jego śmierci - wyjaśnił Marek Spasiuk, diecezjalny animator Grup Modlitwy Ojca Pio.
Współpraca sandomierskich GMOP z Dziełem Pomocy św. Ojca Pio w Krakowie rozpoczęła się w 2013 r., kiedy będąc w Krakowie na całonocnym czuwaniu ich członkowie odwiedzili ten ośrodek. To co tam zobaczyli bardzo ich poruszyło. Postanowili działać. Zaczęli od zbiórki odzieży i płodów rolnych. Teraz przyszła kolej na leki.
- Ojciec Pio za życia bardzo dbał o człowieka; zarówno o jego ducha, mówiono o nim więzień konfesjonału, jak i ciało. Żył przecież w trudnym dla świata okresie - wojen i biedy. Widział to wszystko. Te doświadczenia zrodziły u niego potrzebę pomocy, także tej materialnej - dodał pan Marek.
Na razie zbiórką leków zajęli się tylko członkowie GMOP działającej przy kapucyńskim klasztorze. Około 30. osobowej grupie od roku przewodzi Helena Kłapeć, a duchową opiekę nad nią sprawuje br. Zygmunt Kasperczak.
- W oczach św. o. Pio grupy modlitewne miały być „szkołami wiary i modlitwy”, które mają uczyć otwierania się na łaski Boże. Z tej właśnie modlitwy rodzi się chęć pomocy ubogim, praca z uzależnionymi, bezdomnymi i chorymi - podkreśliła pani Helena.