W Bogorii odbyły się XXII Świętokrzyskie Dożynki Wojewódzkie połączone z dożynkami Powiatu Staszowskiego.
Uroczystości rozpoczęły się od przemarszu korowodu dożynkowego z Zespołu Placówek Oświatowych do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdzie została odprawiona Msza św. Eucharystii przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Koncelebrowali proboszcz parafii ks. kan. Leszek Biłas wraz z duszpasterzami ze Staszowa.
We wspólnym dziękczynieniu wzięły udział delegacje rolników z całego województwa, parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych różnego szczebla na czele z gospodarzem wojewódzkich dożynek marszałkiem Andrzej Bętkowskim, poczty sztandarowe, przedstawiciele różnych instytucji, służb mundurowych oraz parafianie.
Nawiązując do czytań mszalnych, biskup Nitkiewicz mówił o Bożym Miłosierdziu, porównując je do morza, które obmywa najczarniejsze brudy grzechów, kryje na dnie wraki dawnych waśni i pozwala żeglować bezpiecznie ku Niebieskiej Ojczyźnie.
- To ważna wiadomość dla każdego z nas, gdyż pojęcie miłosierdzia, jakim się posługujemy, jest zawężone i ubogie. Przypominamy jednocześnie pana Maluśkiewicza z poezji Juliana Tuwima. Widzimy ratunek w bezludnych wyspach, pojawiających się gdzieś na trasie naszej wędrówki, aby już za chwilę przekonać się, że to był tylko nos jakiegoś wieloryba, dla którego znaczymy niewiele albo zupełnie nic. Jedynie Bóg jest dla nas ratunkiem. Mówią o tym także owoce pracy na roli i w gospodarstwie, uzyskane dzięki Bożemu błogosławieństwu. Ich różnorodność, bukiet zapachów i gama kolorów, barokowe wręcz kształty płodów ziemi. Boże Miłosierdzie nie jest chwilowym zrywem dobroci, lecz towarzyszy nam na każdym kroku. Widzę w tym podobieństwo do pracy w rolnictwie. Kalendarz waszych zajęć, drodzy rolnicy, wyznaczają pory roku, a ich biegu nie sposób przecież zatrzymać. Każda rzecz ma swój czas i znaczenie. Nie można obrazić się na ziemię albo na zwierzęta nawet jeśli ktoś czuje się zawiedziony. Należy pokornie zaczynać od nowa, jakby nic się nie stało. A ziemię trzeba pokochać i ją chronić przed złym człowiekiem, przed skażeniem i czuwać, by się nie wyjałowiła. Patrząc na wasze dzieci, pamiętajcie, że ta ziemia należy także do nich oraz do kolejnych pokoleń - mówił biskup.
Jak podkreślił kaznodzieja, ten styl właściwy Bogu przeniknął siłą rzeczy do natury rolnika, uczynił jego serce szerokim i otwartym. Jednocześnie człowiek pracujący w rolnictwie stąpa mocno po ziemi, gromadząc doświadczenie. Niełatwo go zwieść, omamić obietnicami. Ma twardy kark wobec hochsztaplerów. Za to zgina kolana przed Bogiem, który zawieść nie może. Dlatego wiara na wsi jest ciągle mocna, żywa, głęboka.
- Abp Józef Gawlina, biskup polowy okresu przedwojennego i czasu wojny, cytuje w swoim dzienniku pod rokiem 1960 słowa, które w rozmowie z polskimi biskupami wypowiedział kardynał Marcello Mimmi z Kongregacji Konsystorskiej na Watykanie: "Póki żyje matka, człowiek każdy wie, że nie zabraknie mu miłości. Póki żyje przynajmniej jeden Polak, wierze katolickiej nie zabraknie obrońcy". Dzisiaj śmiało można powiedzieć podobnie o polskich rolnikach. Pragnę za to najdrożsi z całego serca podziękować. Zawsze można na was liczyć i nawet nie trzeba prosić. Tak jak ostatnio, gdy piorun okaleczył naszą sandomierską katedrę, a masy wody powaliły średniowieczny mur wspierający skarpę, niektórzy z was od razu zgłosili się do pomocy. Nieraz uderzam się w piersi, że nie potrafimy należycie odwzajemnić tej wielkiej miłości polskiej wsi do Kościoła. Potrzeba więc przemiany. To jest kierunek, jaki powinniśmy obrać także w innych miejscach, tak w wymiarze kościelnym jak i narodowym – powiedział biskup.
Na zakończenie Mszy św. bp Krzysztof Nitkiewicz poświęcił wieńce dożynkowe pochodzące ze wszystkich powiatów województwa świętokrzyskiego. Po poświęceniu korowód z uczestnikami dożynek przeszedł na miejscowy stadion, gdzie odbyła się część świecka święta plonów. Dożynkom tradycyjnie towarzyszyła wystawa maszyn i sprzętu rolniczego, stoiska jednostek samorządowych, stoiska z rękodziełem i produktami regionalnymi.