Biskup Krzysztof Nitkiewicz odprawił Mszę św. w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach w wigilię święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Na wieczorną liturgię do maryjnego sanktuarium przybyli pielgrzymi z okolicznych miejscowości oraz spoza diecezji.
Wigilijnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. Wraz z nim Eucharystię sprawowali przybyli kapłani oraz księża zmartwychwstańcy. We wspólnej modlitwie uczestniczyli także parlamentarzyści i samorządowcy.
Nawiązując do narodzin Najświętszej Maryi Panny, biskup Nitkiewicz mówił w kazaniu o tym, że każdy nowy człowiek jest bezcenny i przynosi ze sobą na świat wielki potencjał. Bóg dawca życia, stawia jednocześnie przed nim różne zadania, zapraszając go do współpracy.
- Życie jest największym darem jaki otrzymaliśmy od Boga. Najpierw, w porządku chronologicznym - życie biologiczne, a potem życie duchowe, które rozpoczyna się w momencie chrztu, nabierając intensywności przez uczestnictwo w rzeczach świętych. Obok Boga – dawcy życia, są także wrogowie życia. Stąd piąte przykazanie Boskie mówi: Nie zabijaj! Jest ono niestety stale łamane, zaś zadawanie śmierci osiąga coraz bardziej przerażające rozmiary i formy. Widzimy, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Przy tym aborcja stanowi zbrodnię największą, gdyż uderza w całkowicie bezbronną, niewinną istotę. Pomimo tego, niektórzy bez skrupułów grają życiem nienarodzonych dzieci. Mówią o prawach reprodukcyjnych, przeciwstawiając matkę poczętemu dziecku, które nosi ona pod swoim sercem. Myślę tu o polityce, o sferze zawodowej, o mediach, o kontekście społecznym. Obchodząc narodziny Maryi, opowiadamy się zdecydowanie za życiem, od chwili poczęcia po naturalną śmierć. Na Zachodzie Europy, w USA i w Kanadzie ludzie idą do więzienia za pikiety przed klinikami aborcyjnymi. Organizują publiczne protesty, kiedy sądy decydują o odłączeniu chorych od aparatury utrzymującej pracę organów. W Polsce, za wyjątkiem grupy obrońców życia skupionych wokół ruchu pro life, brakuje często jednoznacznego i systematycznego zabierania głosu w tej sprawie. Jakiś marsz raz do roku, wtrącone między wierszami zdanie na katechezie czy w kazaniu, i na tym koniec. To zdecydowanie za mało, tym bardziej, że wrogowie życia robią się coraz bardziej agresywni – powiedział kaznodzieja.
Wskazując na Maryję, biskup zachęcił następnie, aby otworzyć się na Boga i ludzi. - Pomoc niesiona ofiarom wojny na Ukrainie, zaangażowanie podczas pandemii udowodniły, że potrafimy być takim właśnie schronieniem. Teraz, gdy pojawiają się nowe wyzwania związane ze światowym kryzysem, potrzeba będzie jeszcze większej solidarności. Wierzę mocno, że jej nie zabraknie. Nie znaleźliśmy się przypadkowo na świecie. Nasze narodziny zostały przewidziane w Historii Zbawienia, którą pisze Bóg. Naśladujmy więc wiernie Maryję i powierzajmy się jej opiece – zakończył biskup.
Po Eucharystii odbyła się tradycyjna procesja różańcowa, która zakończyła się odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego. W tym dniu odbył się także Wieczór Uwielbienia, który poprowadziła Wspólnota "Przez Jej Serce".
Pielgrzymów do sulisławickiego sanktuarium sprowadza łaskami słynący obraz Matki Bożej Bolesnej. Namalowany dwustronnie na desce przedstawia płaczącą Matkę Bożą wraz z cierpiącym Synem. Na awersie widoczna jest głowa Chrystusa na chuście św. Weroniki. Reprezentuje on, bardzo popularny w malarstwie polskim XV-XVII wieku, typ Misericordia Domini.