To były uśmiechnięte, upalne i bardzo wyczekiwane Dni Seniora.
Piątkowe i sobotnie popołudnia na placu Bartosza Głowackiego należały do tarnobrzeskich seniorów, gdzie przygotowano dla nich szereg atrakcji.
- Sporo zabawy, różnego rodzaju imprez, ale także uroczystości, jak chociażby wernisaż wystawy prac Triniego Marcosa. W przypadku naszych tarnobrzeskich seniorów trudno w odniesieniu do nich używać określenia "senior", gdyż mają takie pokłady energii, że mogliby nimi obdzielić niejednego juniora. Są to ludzie aktywni, którym chce się bardzo wiele, wszędzie ich pełno. Mają wiele pomysłów, ale również tyle samo żądań, które staramy się realizować. Pewnie nie wszystkie będzie szansa wprowadzić w życie, ale staramy się chociaż te podstawowe realizować krok po kroku - mówił prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek, który zaznaczył, że sam jest już seniorem, czego dowodem jest posiadana przez niego Karta Seniora. - Z punktu widzenia seniora, czyli także swojego, Tarnobrzeg to dobre, bezpieczne i przyjazne miejsce dla osób starszych - zapewniał.
Dni Seniora zakończyła potańcówka. Marta Woynarowska /Foto Gość
- Zupełną nowością był turniej gry w bule na mobilnym bulodromie. Okazało się, że w Tarnobrzegu są zapaleni zwolennicy tej gry, a do udziału w zabawie chętnie dołączali nowi gracze. Wiele radości sprawił zlot motoryzacyjny, bo to nie tylko motocykle, ale i inne pojazdy, którymi seniorzy zechcieli się pochwalić. I koncerty bardzo różnorodnej muzyki, było bowiem na ludowo dzięki występom naszych niezawodnych "Ocicanek", ale wybrzmiały również muzyka operowa, musicalowa, a także światowe standardy w wykonaniu Śpiewającej Rodziny Kaczmarków, czyli Iwony i Piotra Kaczmarków oraz ich synów Wojciecha i Adama, którzy zostali przyjęci bardzo gorąco - cieszył się Janusz Maciurzyński, kierownik Tarnobrzeskiego Centrum Seniora, które było głównym organizatorem wydarzenia.
Dni Seniora, jak wspomniał prezydent miasta, to nie tylko zabawa, sport, ale także okazja do zaprezentowania swojego talentu. W piątek w Tarnobrzeskim Centrum Seniora otwarta została wystawa prac Triniego Marcosa, Hiszpana, który osiedlił się wraz z rodziną w Tarnobrzegu.
Bożena i Trini Marcos. Marta Woynarowska /Foto Gość- Maluję od bardzo dawna, jestem bowiem z wykształcenia artystą malarzem. Wystawiałem swoje prace w galeriach w Hiszpanii, ale również we Francji, dokładnie w jej stolicy, gdzie doskonaliłem swój warsztat malarski - mówił Trini Marcos, który jeszcze nie opanował języka polskiego, dlatego z pomocą, jako tłumaczka, przyszła jego żona Bożena Burdzy-Marcos. - Moim ulubionym tematem jest portret, co zresztą widać, ale również pejzaże, a jeśli chodzi o inspirację to zdecydowanie najchętniej sięgam do impresjonistów. Wystawę tą zadedykowałem mojemu bratu, zmarłemu przed kilkunastoma dniami - dodał artysta.
W pracach hiszpańskiego artysty przebija przede wszystkim radość, zarówno jeśli chodzi o ich temat, jak i odważną, mocną kolorystykę. Wystawę można obejrzeć od poniedziałku do piątku w godzinach pracy centrum do końca września.
Gra w bule. Marta Woynarowska /Foto GośćSwoimi talentami zechciały pochwalić się także słuchaczki Uniwersytety Trzeciego Wieku.
- Każda z nas jest amatorką, a malowanie to pasja odkryta na sekcji malarstwa, którą prowadziła nasza nieodżałowana koleżanka Helena Pilecka. Atmosfera, jaka panowała w naszej sekcji, związała nas i tak się trzymamy razem, ale czujemy się trochę jak sierotki, dlatego jeżeli ktoś byłby chętny poprowadzić zajęcia plastyczne dla nas, byłybyśmy ogromnie wdzięczne - mówiła w imieniu swoim i koleżanek Ewa Grabowska, która zaprezentowała jedną pracę - zimowy pejzaż.
Jak podkreślały autorki, malują to, co ich wzrusza, inspiruje, co sprawia im przyjemność. Stąd zatem wiele obrazów ukazujących kwiaty - skromne polne, ale i bujne ogrodowe, pejzaże. - Malarstwo traktujemy jako pasję, przyjemność i to chyba widać w naszych pracach - stwierdziła W. Grabowska.
Każdy otrzymał tekst piosenki "Bo Tarnobrzeg to jednak Tarnobrzeg". Marta Woynarowska /Foto GośćDobra zabawa nie może obyć się bez muzyki i śpiewów. Stąd w sobotnie popołudnie odbyło się wspólne wykonanie piosenki „Bo Tarnobrzeg to jednak Tarnobrzeg”, do której muzykę napisał Kazimierz Chlebowski. Zaintonowała ją Natalia Ciecierska.
- Piosenka ma chyba z 60 lat, a może trochę więcej, a powstała dla tarnobrzeskiego kabaretu "Kaktusik". Zapewne wielu starszych mieszkańców ją zna, dlatego uznałam, że Dni Seniora to dobry czas na przypomnienie jednym, a drugim na uświadomienie, że my też mamy swój niepisany hymn. A do tej akcji natchnęło mnie wspólne śpiewanie z Magdą Umer piosenki Wojciecha Młynarskiego "Jeszcze w zielone gramy", które odbyło się na Rynku Starego Miasta w Sandomierzu, towarzysząc Festiwalowi Filmów Niezwykłych - wyjaśniła narodziny akcji jej pomysłodawczyni Justyna Uchańska.
Tegoroczne Dni Seniora zakończyła trzecia i ostatnia w tym sezonie potańcówka pod gwiazdami.