Uroczysta liturgia w bazylice katedralnej w Sandomierzu zakończyła III Synod Diecezji Sandomierskiej.
Mszy św. na zakończenie synodu przewodniczył arcybiskup metropolita lubelski Stanisław Budzik. Wraz z nim Eucharystię koncelebrowali bp Krzysztof Nitkiewicz, ordynariusz diecezji sandomierskiej, biskup pomocniczy senior Edward Frankowski, bp Jan Ozga, ordynariusz diecezji Doumé-Abong’Mbang w Kamerunie oraz prawie 200 kapłanów. We wspólnej modlitwie uczestniczyły osoby życia konsekrowanego, świeccy członkowie synodu oraz wierni z całej diecezji. Zakończeniu prac synodalnych towarzyszyli reprezentanci i delegaci grup duszpasterskich i stowarzyszeń katolickich.
Biskup Nitkiewicz przypomniał na początku liturgii, że owocem pięcioletniej drogi synodalnej jest nie tylko 946 uchwał synodalnych zawartych na 300 stronach książki, ale wspólne wsłuchiwanie się w głos Boga, aby zrozumieć, kim jesteśmy, gdzie się znajdujemy i co mamy robić. Biskup sandomierski zapowiedział jednocześnie, że ogłoszenie uchwał synodalnych w poszczególnych parafiach diecezji odbędzie się w ostatnią nadzielę sierpnia, natomiast 1 sierpnia wejdą one w życie.
Arcybiskup Budzik nawiązał w homilii do wspominanych w liturgii Błogosławionych Męczenników Sandomierskich. Podkreślił, że dzieło i owoce Synodu powierza się ich wstawiennictwu. - Dzisiejsza liturgia słowa odnosi do nich słowa psalmu mówiące, że cenna jest przed Panem śmierć jego wyznawców. Przyznali się do Chrystusa wtedy, kiedy trzeba było za to zapłacić życiem. Nie ulękli się w obliczu prześladowań, pomni na słowa Jezusa przypomniane w Ewangelii: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle". Męczennicy Sandomierscy wpisali się w długi szereg męczenników za wiarę, począwszy od pochodni Nerona aż po męczenników XXI wieku. Kiedy słyszymy o prześladowaniach chrześcijan, większość z nas odnosi te fakty do pierwszych wieków istnienia Kościoła, ale przecież wiadomo, że prześladowań nie brakowało w żadnej epoce historii Kościoła. Również współcześnie ludzie cierpią, giną za wiarę - mówił kaznodzieja.
Arcybiskup wyjaśnił w dalszej części kazania, skąd się biorą prześladowania i co jest powodem ich wybuchów. - Wydaje się, że główna przyczyna tej wielkiej niechęci, tych ciągle powtarzających się prześladowań tkwi w obawie przed wyzwalającą mocą Chrystusowej nauki. Człowiek bowiem, który uwierzył, że Chrystus jest drogą, nie pozwoli się sprowadzić na manowce złudnych obietnic. Nie uwierzy w perspektywę rozwiązania wszystkich problemów. Człowiek, który wędruje przez życie w blasku Chrystusowej prawdy, nie da wiary wykrętnym tłumaczeniom, że każdy ma swoją prawdę, że nie da się dociec, co jest dobre, a co złe, bo wszystko zależy od punktu widzenia i zaistniałych okoliczności. Człowiek, który uwierzył, że Chrystus jest życiem, staje z podniesionym czołem nawet w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. Nie boi się nawet tych, którzy zabijają ciało, bo wie, że duszy zabić nie mogą - tłumaczył metropolita lubelski.
Arcybiskup podkreślił, że umocniony męstwem i świadectwem męczenników III Synod Diecezji Sandomierskiej był wspólną drogą. - Dzień dzisiejszy jest kulminacją procesu, który trwał przez 5 lat. Był to czas gromadzenia przez biskupa całego ludu Bożego, kapłanów i wiernych celem wsłuchiwania się w to, co mówi Boży Duch do Kościoła, celem szukania odpowiedzi na trudne wyzwania współczesności. Tradycja synodalna zakorzeniona jest w Kościele już od pierwszych wieków. Znaczenie synodu diecezjalnego od strony prawnej i duszpasterskiej zostało potwierdzone na Soborze Watykańskim II. Ojcowie soboru rozumieli synod nie tylko jako zgromadzenie, które kształtuje lokalne prawo Kościoła, ale przede wszystkim jako skuteczne narzędzie odnowy duszpasterskiej. Synod ma za zadanie pogłębić życie religijne, pobudzać działania duszpasterskie, promować świętość kapłanów i wiernych, do której jesteśmy wszyscy wezwani. Soborowa nauka o Kościele jako ludzie Bożym pozwoliła widzieć synod jako wspólną drogę, ponieważ posługa biskupa nie może być wypełniana w sposób odizolowany, lecz w duchu wspólnoty, w łączności z całym ludem Bożym. Wszystko po to, żeby nieść światło Ewangelii. Nieść to światło ludziom trzeciego tysiąclecia chrześcijańskiej wiary. Synod diecezjalny należy rozumieć jako szansę na pogłębioną diagnozę rzeczywistej sytuacji Kościoła lokalnego, jako miejsce przygotowania duszpasterskiego planu, pomoc w odnowie życia chrześcijańskiego - wyjaśniał hierarcha.
Po kazaniu odbyło się wręczenie dokumentów synodalnych przedstawicielom duchowieństwa, osób życia konsekrowanego oraz wiernych świeckich.
Uroczyste zakończenie obrad III synodu uświetnił swoim śpiewem Chór Katedralny.
III Synod Diecezji Sandomierskiej rozpoczął się 25 marca 2017 roku. Prace synodalne, ze względu na pandemię COVID-19, trwały 5 lat. Ich owocem są statuty synodalne zebrane w prawie 300-stronicowym dokumencie, podzielonym na cztery działy: osoby w Kościele, struktury kościelne, działalność Kościoła, dobra doczesne Kościoła. Hasłem synodu były słowa: "Aby nieść światło Ewangelii".