Kiermasze pełne smaków i uśmiechów

Słynne ukraińskie pierogi oraz wielkanocne stroiki okazały się, co zresztą nie było żadnym zaskoczeniem, prawdziwym hitem.

Już po dwóch pierwszych Mszach św. zniknęły wszystkie specjały przygotowane przez panie z Ukrainy, które zamieszkały w ośrodku oazowym przy parafii pw. św. Barbary Tarnobrzegu. Przy niebieskim namiocie udekorowanym tradycyjnymi, ukraińskimi białymi ręcznikami, ręcznie haftowanymi, już po porannej Mszy św. pojawił się tłum chętnych, by kupić pierogi, wytrawne tartoletki, słodkie wypieki.

- Panie przygotowały ponad trzy tysiące pierogów z różnym nadzieniem, były zatem z ziemniakami, z ziemniakami i kiszoną kapustą, z ziemniakami i serem oraz z grzybami. Te ostatnie zniknęły najszybciej. Z ciast był ukraiński sernik, napoleonki, nieco inne od naszych, szarlotka przypominająca trochę strudel, eklery. Zupełną dla nas nowość stanowiły natomiast wytrawne przekąski - tartoletki z paluszkami krabowymi, z kurczakiem i ciasto z… wątróbką - opowiada Joanna Rybczyńska, wolontariuszka i jedna z inicjatorek kiermaszu.

Kiermasze pełne smaków i uśmiechów   Specjalnie na dzisiejszy kiermasz panie założyły bluzki z tradycyjnymi ukraińskimi haftami. Marta Woynarowska /Foto Gość

Panie podeszły do przygotowania kiermaszu bardzo profesjonalnie. Nawet wczoraj pani Tatiana, wracając z Ukrainy, do której musiała wrócić na kilka dni, przywiozła specjalnie na tę okoliczność tradycyjne haftowane bluzki oraz ręczniki. Jeden z nich wykonała jej mama. Pięknych bluzek panie nie miały okazji w pełni zaprezentować, gdyż przenikliwie zimny wiatr zmuszał do założenia ciepłych kurtek.

- Mimo że zimno, dziewczyny są bardzo zadowolone, trochę bowiem się obawiały, jak zostaną odebrane przez społeczność. Tymczasem od razu nawiązała się nić sympatii i porozumienia, a nasi parafianie podeszli do nich z otwartym sercem. Dla nich ten kontakt, wyjście z ośrodka okazały się bardzo ważne i potrzebne - dodaje J. Rybczyńska.

Cały dochód z kiermaszu, jak podkreślił ks. prał. Stanisław Bar, proboszcz parafii pw. św. Barbary, zostanie przekazany uchodźczyniom na potrzeby ich oraz dzieci.

Kiermasze pełne smaków i uśmiechów   Kolorowa ekipa kiermaszu przygotowanego przez Tarnobrzeskie Centrum Wolontariatu. Marta Woynarowska /Foto Gość

Mnóstwo śmiechu i barw było na kiermaszu zorganizowanym przez Tarnobrzeskie Centrum Wolontariatu, do którego przyłączyło się Tarnobrzeskie Centrum Seniora. Przed ich siedzibami stanęły stragany, a na nich pojawił się kolorowy zawrót głowy.

- Mamy różnorodne stroiki, od dużych po malutkie, pisanki od wielkich gęsich po małe kurze, są zajączki, króliczki, kurczaczki, kaczuszki. I to wszystko jest dziełem rąk naszych wolontariuszy, wśród których są uchodźcy z Ukrainy. Upiekliśmy także tradycyjne wielkanocne babki i inne słodkości. A dla naszych najmłodszych gości mamy cały koszyk lizaków - mówi Katarzyna Paluch, reprezentująca jednocześnie Centrum Wolontariatu i Tarnobrzeską Radę Kobiet.

Wolontariusze poprzebierali się m.in. za króliczki, kurczaczki, minionki, pozakładali fikuśne nakrycia głowy.

Kiermasze pełne smaków i uśmiechów   Przed Centrum Wolontariatu było kolorowo i wesoło. Marta Woynarowska /Foto Gość

- Obecny czas nie nastraja optymistycznie, codziennie z Ukrainy płyną tragiczne informacje o masakrach ludności cywilnej, o kolejnych ostrzałach i bombardowaniach, w których giną niewinni, w tym dzieci. Z tymi dramatami i traumami spotykamy się w centrum codziennie, gdyż najczęściej w pierwszej kolejności uchodźcy trafiają do nas. Stąd pomysł, by na przekór tym złym, ciemnym czasom, wprowadzić uśmiech i by chociaż przez chwilę było barwnie - wyjaśnia K. Paluch.

Dochód z kiermaszu zostanie przeznaczony na pomoc dla uchodźców, którzy postanowili zatrzymać się w Tarnobrzegu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..