Przedstawiciele władz Pont-à-Mousson przywieźli 4 tony darów i 10 tys. euro oraz zabrali do siebie 30 ukraińskich uchodźców, przebywających dotychczas w Tarnobrzegu.
Henry Lemoine, mer Pont-à-Mousson i jednocześnie przewodniczący wspólnoty gmin Bassin de Pont-à-Mousson, i Jean-François Moutet, zastępca mera Pont-à-Mousson, odpowiedzialny m.in. za koordynację przyjmowania uchodźców, prezes Stowarzyszenia Solidarności Narodowej i Międzynarodowej, nie tylko przywieźli dary, wśród których znalazły się m.in. środki higieniczne, koce, śpiwory, ale także 10 tys. euro na pomoc Czernihowowi, pochodzące ze zbiórki wśród mieszkańców francuskiej gminy.
- Po dłuższej przerwie znów powróciły nasze kontakty z francuskim Pont-à-Mousson. I dzisiaj, w tej trudnej sytuacji, przynoszą niesamowite rezultaty. Mieliśmy się spotkać z panem merem w lipcu tego roku, a miała z nim przyjechać francuska młodzież. Okazało się jednak, że zaszła potrzeba, aby spotkanie odbyło się znacznie wcześniej, do czego skłoniła sytuacja międzynarodowa - mówił Dariusz Bożek, prezydent Tarnobrzega, podczas konferencji prasowej z udziałem przedstawicieli władz Pont-à-Mousson oraz Iriny Brusilcevej, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Czernihowa i obecnie doradcy prezydenta Tarnobrzega do spraw uchodźców. - Wojna w Ukrainie uruchomiła pomoc ze wszystkich stron świata. Z inicjatywą wyszło także Pont-à-Mousson, za co bardzo dziękuję.
Pieniądze pochodzą ze zbiórki wśród mieszkańców Pont-à-Mousson. Marta Woynarowska /Foto GośćRównież mer Lemoine zaznaczył, że cierpienia ukraińskiego narodu oraz solidarna pomoc Polaków dla uchodźców wojennych nie pozwoliły społeczności Pont-à-Mousson pozostać obojętną.
- Wspólnie ze Stowarzyszeniem Solidarności Narodowej i Międzynarodowej przygotowaliśmy mieszkania gotowe na przyjęcie uchodźców, zachęciliśmy także mieszkańców naszej gminy, liczącej ok. 40 tys. osób, do włączenia się w zbiórkę darów, które przywieźliśmy ze sobą. Dzięki firmie transportowej mogliśmy dostarczyć 4 tony różnego rodzaju darów - informował mer.
Zapewnił, że nie jest to tylko pomoc jednorazowa, ale będą udzielać wsparcia tak długo, jak będzie istniała taka potrzeba. Jego zastępca i jednocześnie prezes Stowarzyszenia Solidarności Narodowej i Międzynarodowej dodał, że w pomoc Ukrainie i uchodźcom włączyły się wszystkie samorządy należące do wspólnoty gmin Bassin de Pont-à-Mousson.
- Zapewniam, że uchodźcy, którzy dzisiaj z nami wyjadą do Francji, zostaną bardzo serdecznie przyjęci przez gminę Pont-à-Mousson i staną się mieszkańcami naszego miasta - podkreślił J. Moutet. - Będą mieć zapewnioną możliwość edukacji, pracy i opiekę medyczną.
Dary rzeczowe przywiezione przez władze Pont-à-Mousson. Marta Woynarowska /Foto GośćJean-François Moutet podkreślił, że ponowne nawiązanie kontaktów zaproponował jeszcze kilkanaście miesięcy temu Piotr Markut, dyrektor Tarnobrzeskiego Domu Kultury. Ich kontakty zaczęły się przed 20 laty, a dotyczyły przede wszystkim wymiany młodzieży z Polski i Francji.
Irina Brusilceva kolejny raz podziękowała w imieniu mieszkańców Czernihowa i ukraińskiego narodu Polakom, tarnobrzeżanom i władzom Tarnobrzega za okazywaną pomoc. Słowa wdzięczności skierowała również do przedstawicieli Pont-à-Mousson, którzy zdecydowali o zakwaterowaniu i udzieleniu na miejscu wszelkiego wsparcia uchodźcom z Ukrainy, czyli kobietom i ich dzieciom, pochodzącym m.in. z Czernihowa, gdzie doszło do katastrofy humanitarnej wywołanej przez rosyjskiego okupanta.
Podziękowania dla władz Pont-à-Mousson wyraził również prezydent Tarnobrzega, podkreślając, że pieniądze oraz dary trafią do Czernihowa, miasta partnerskiego.