Około 40 Rycerzy Kolumba spotkało się w parafii Opatrzności Bożej w Stalowej Woli.
Przyjechali z Jadachów, Janowa Lubelskiego, Lublina, Nowej Dęby, Ostrowca Świętokrzyskiego, Ożarowa, Samborca i Tarnobrzega, aby uczestniczyć w konferencji, którą poprowadził br. Andrzej Anasiak, były delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce.
- Rycerskość to nie tylko wolontariat. To przede wszystkim bezustanna praca nad sobą, to formacja, aby stawać się lepszym mężem, ojcem, dziadkiem, lepszym człowiekiem - wyjaśnił cel zorganizowania tego spotkania Jerzy Wisłocki, Rycerz Kolumba z parafii św. Jana Pawła II w Stalowej Woli.
Andrzej Anasiak mówił głównie o bł. ks. Michaelu McGivney, założycielu Rycerzy Kolumba, jako wzorze postępowania i działania.
- Gdy przyglądamy się jego życiu, powołaniu, to śmiało możemy powiedzieć, że jest on wzorem dla współczesnych mężczyzn, kapłanów, zwłaszcza tych, których posługa związana jest z pracą duszpasterską. Ks. McGivney pokazuje, daje receptę na kapłaństwo i duszpasterską pracę dającą radość i będącą drogą do świętości. Wyniesienie na ołtarze założyciela Rycerzy Kolumba, to ogromne wsparcie mężczyzn świeckich - podkreślił A. Anasiak.
Zdaniem prelegenta, postawienie na rodzinę, zaangażowanie mężczyzn w życie Kościoła okazało się „strzałem w dziesiątkę”.
- To zaangażowanie, to przede wszystkim pokazanie, że wiara przez uczynki jest fundamentem rodziny, parafii i społeczności lokalnej. To sygnał dla hierarchów Kościoła, iż odbudowa parafii powinna w dużej mierze opierać się na duszpasterstwie mężczyzn i ich zaangażowaniu - dodał br. Andrzej.
Według Andrzeja Anasiaka, to wszystko mogło wydarzyć się tylko za przyczyną młodego, amerykańskiego kapłana, który żył ponad 130 lat temu, a dziś cieszymy się z jego obecności wśród nas jako błogosławionego, wierząc, że świętość jego życia zostanie potwierdzona znakiem od Boga.