Nowy numer 17/2024 Archiwum

Literacki Sandomierz

Spotkaniem z Romanem Chyłą, Andrzejem Sarwą oraz Michałem Śmielakiem Sandomierz uczcił Dzień Języka Ojczystego.

Sandomierscy autorzy powieści, kryminałów, podręczników, publikacji naukowych w rozmowie poprowadzonej przez Grażynę Szlęzak-Wójcik, redaktorkę Radia Kielce, opowiadali o swojej pracy, pasji, a także zastanawiali się nad kondycją i przyszłością języka polskiego.

Zarówno Roman Chyła - historyk, jak i Michał Śmielak - autor kryminałów, z optymizmem podchodzą do przyszłości polszczyzny, która, jak zauważyli, zmienia się m.in. poprzez przyswajanie nowych słów, znaczeń, co jest naturalne dla żywego organizmu, niemniej w swej podstawowej tkance pozostaje, zwłaszcza w literaturze, wciąż pięknym językiem.

- Jestem optymistą, zwłaszcza gdy patrzę na dorobek obu panów, ale także na to, co dzieje się w samym Sandomierzu i regionie, jak wiele osób zaangażowanych jest w powstawanie naszych publikacji. Tak było w przypadku „Sandomierskich żywotów średniowiecznych władców Polski” autorstwa prof. Feliksa Kiryka z moim skromnym udziałem. Książka mogła powstać dzięki wsparciu Urzędu Miasta Sandomierza, ale także grupy pasjonatów historii, którzy pomagali na każdym etapie jej powstawania. Przyszłość języka polskiego postrzegam optymistycznie, gdyż cały czas doświadczam, jak wielkie wrażenie robią takie publikacje i to nie tylko w naszym środowisku. „Żywoty” trafiły bowiem już na wszystkie kontynenty, a z informacji ze Stanów Zjednoczonych wiem, że tamtejsza Polonia wręcz chłonie tego typu książki - zauważył dr Chyła.

Michał Śmielak podkreślił, że dopiero współpraca nad wydaniem kolejnych jego trzech kryminałów z redaktorem i korektorem uzmysłowiła mu, jak piękny, ale jednocześnie jak trudny jest język polski.

- Musimy, w przypadku moich książek, mających charakter rozrywkowy, znaleźć kompromis pomiędzy językiem potocznym a poprawną polszczyzną. Zastanawialiśmy się, czy zostawić takie popularne dzisiaj określenia jak „wygooglować”. Już Mickiewicz zwracał uwagę na silną obecność wyrażeń francuskich we współczesnej jemu polszczyźnie. Dzisiaj mamy natomiast do czynienia z wprowadzaniem słownictwa angielskiego. Bardzo rzadko używamy określenia „telefon komórkowy”, tylko stosujemy angielski „smartfon”, zastanawiając się jak należy go odmieniać, czy w ogóle odmieniać, nie mówimy „dotknąć”, tylko „kliknąć”, w miejsce „kwerendy” stosujemy „research”. I wszyscy wiemy, o co chodzi. Jesteśmy na niewyobrażalnie szybkim etapie rozwoju technologicznego, a zatem i język musi za tym podążać. Niemniej naszym zadaniem, czyli ludzi parających się pisaniem, jest dbanie, by nasz język pozostał polski, owszem z wchłoniętymi pewnymi elementami obcego słownictwa, bo to jest nieuniknione, ale i przypominanie pięknych, a dzisiaj zapomnianych wyrazów, zwrotów, które odeszły do lamusa - stwierdził Michał Śmielak.

Obawy co do przyszłości polszczyzny ma jednak Andrzej Sarwa, którego rażą przede wszystkim liczne zapożyczenia, głównie z języka angielskiego, wypierające dotychczasowe polskie słowa. - Przede wszystkim nasz język zubożał. I obyśmy nie dopuścili do sytuacji, mającej miejsce w XVIII stuleciu, kiedy polszczyzna była dokumentnie zachwaszczona makaronizmami. Gdy czytamy ówczesne teksty na jedno zdanie polskie przypadały dwa po łacinie lub francusku i obawiam się, żebyśmy nie poszli w tym kierunku z angielszczyzną - przestrzegał pisarz. - Apeluję o jak najwięcej polskości w twórczości piśmienniczej i języku codziennym.

Goście spotkania mówili także o swoich najnowszych publikacjach. Roman Chyła opowiedział o genezie monumentalnej publikacji autorstwa prof. Feliksa Kiryka i jego, czyli wspomnianych „Sandomierskich żywotach średniowiecznych władców Polski”. Michał Śmielak zdradził, że kończy pracę nad dwoma kolejnymi książkami, które tak jak trzy, które ukazały się w minionym roku, będą z nurtu kryminałów, i w każdym znajdzie się wątek sandomierski.

Andrzej Sarwa, mający największy dorobek literacki spośród goszczących na spotkaniu pisarzy, liczący ponad 250 pozycji, mówił o swej pracy, a także o wyjątkowym wyróżnieniu od Władcy Królestwa Sefwi Obeng-Mim (Ghana).

- Jako młody człowiek miałem pragnienie zostania pisarzem. Moim marzeniem było tworzenie powieści, ale trafiłem na niesprzyjający czas początków transformacji. Zacząłem zatem tworzyć poradniki, zwyczajnie „dla chleba, panie, dla chleba” - wspomniał A. Sarwa. - Niemniej moją pasją jest eschatologia i z tego zakresu napisałem kilka książek, będących obecnie podręcznikami na różnych uczelniach polskich. Powieści na swoim koncie mam zaś tylko osiem, a pierwszą z nich była książka dla dzieci o Halinie Krępiance.

Obecny na spotkaniu Janusz Stasiak, zastępca burmistrza Sandomierza, podkreślił wagę literatury tworzonej przez obecnych pisarzy dla edukacji, ale i promocji miasta. Prace każdego z autorów, nawet jeśli są one z kategorii literatury popularnej, zawierają wiele informacji dotyczących przeszłości Sandomierza.

Spotkanie zorganizowane przez Urząd Miasta Sandomierza odbyło się online i było transmitowane w mediach społecznościowych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy