Ptak zadomowił się na działkach przy ul. F. Nowowiejskiego w Stalowej Woli. Troskliwą opieką otoczył go Jarosław Fus z żoną.
Bocian zjawił się około trzech tygodni temu. – Najpierw przez okno w salonie zauważyłem krogulca, kilkadziesiąt wron, kilka sójek, a wśród nich bociana… Byłem bardzo zaskoczony. Wyszedłem zaraz i zaniosłem mu kilka kawałków mięsa. Bez wahania zjadł. I od tej pory codziennie ja lub żona dokarmiamy bociana. Dostaje filety z piersi, wątróbki, żołądki – powiedział pan Jarosław.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.